Usmażona wolność

Usmażyłem sobie na patelni moją wolnośc którą wcześniej wyjąłem z ciała i nie powiem,była wyborna i smakowała cudownie,ale kiedy ją tak spałaszowałem to poczułem nagle pustkę w środku, której za cholerę nie mogę do dziś zapełnić.Obawiam się, że wraz ze zjedzeniem kawałka wolności straciłem bezpowrotnie coś bez czego nie będę mógł w stanie funkcjonować prawidłowo i zgodnie z wytyczoną ścieżką, tylko się zepsuje, zgnije i w końcu zbocze ze stromej ścieżki buntownika i wejdę na drogę łatwą i prostą,ale na końcu jej czeka twarde zderzenie z rzeczywistością po którym już nigdy nie wrócę na łono matki natury.Praktycznie przekreśliłem swoją szansę na bycie człowiekiem szczęśliwym w środku najeżonej minami jaskini i wkroczyłem w świat, gdzie wszystko co robie jest iluzją i grą pozorów w którym piękno i niezależnośc jest tak naprawdę czymś w rodzaju fatamorgany, niby to widzę,niby wydaje mi się że to jest ale tak naprawdę to nie istnieje i jest tylko wytworem mojej wyobrazni.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Vecordis 19.12.2016
    Lubię taki zastanawiający bełkot! 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania