Usprawiedliwisko
Ma twarz matki, kumpla, szwagra, przełożonego
i oczy, które widziały już wszystko
i nic z tego nie pamiętają.
Niechybnie z nor wypełzają słowa-kanty,
językowe łomy do podważania winy:
musiałemność na czas służbowy,
takwyszłość,
rodzinoprzykrywka.
Sumienie dostaje pałką po pysku
i traci trop.
Uczy się chodzić przy nodze,
je z ręki, nie patrzy w oczy.
Życie, proszę pana, życie –
i dalej idziemy już razem
wycierając ręce
o cudzą konieczność.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania