Ustka przy wschodzie słońca

Zygmunt Jan Prusiński

 

USTKA PRZY WSCHODZIE SŁOŃCA

 

Nieczęsto zaglądam w kierunku marzeń.

Wiem szaleje wesoły wiatr po zachodniej stronie,

tam plaża iskrzy czystymi kryształkami piasku.

 

Mewy plotkują o sąsiadach.

Dziewczyny jak baletnice z obrazów

wybiegły pozdrowić Fryderyka Szopena;

uśmiechnął się za nimi muzycznie.

 

A na samotnej ławce nieznany poeta

sonety pisze dla przyszłej żony,

wierzy jeszcze w miłosne błogosławieństwo.

 

Ustka – kraina kruchych tajemnic –

fale ostrzą apetyt by dostać się bliżej lądu.

Morze wciąż jest gościnne dla gości.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania