Uszy zastąpione skrzelami
siedzę z podkulonymi nogami
i nie słucham ciebie wcale
nie wiem gdzie myślami dotarłam
ale wyjść nie jestem w stanie
wszystkie czarne myśli,
zamknięte w pamiętniku na kluczyk
gdzieś się podziały
a ja utknęłam na białej kartce,
która w porównaniu do mnie błyszczy
jak po deszczu schody i przezroczyste parasole
jestem plamą;
zlepkiem wszystkich
niewypowiedzianych słów,
myślami, które nigdy nie stały się czynami
chowam się w kratce,
przeskakuję po linii
i dodaję do siebie wszystkie dawne,
nieudane równania
w wykrzywionej klatce nawiasu
może to ja?
powód własnego wiecznego przygnębienia.
moje włosy zazwyczaj proste i
gładko upadające na ramiona stoją dęba
nie tak ładnie jak dęby w lesie
dlatego dzisiaj znowu ścinam drzewa
i patrzę jak ptaki odlatują, gdy kolejny pień upada z trzaskiem
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania