Utopia (drabble)
Znowu widziałem wieżowce z platyny i złota. Szczyty okazałych budowli wznosiły się między chmurami. W moim mieście nie było przestępczości. Mieszkańcy nie byli głodni i biedni.
Wszyscy byli bogaci, młodzi i piękni. Nie byłoby chorób, narkotyków i wojny. Ludzie konsumowaliby najdroższe jedzenie i jeździli drogimi limuzynami. Nikt nie pracowałby fizycznie czy umysłowo.
W pracy i w obowiązkach wyręczałyby nas roboty oraz cyborgi. W gigantycznym centrum mojego miasta znajdowałyby się magiczne fontanny, które zapewniałyby młodość i wieczne zdrowie…
W tym momencie musiałem przestać mieć obrazy w głowie, bo do sali wszedł doktor. Stwierdził, że znowu „wariuję” i potrzeba mi więcej klozapolu…

Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania