Uwięziona
Nie chcę jechać na dyskotekę, chcę zostać w domu i przeczytać lekturę.
Lubię czytać.
Mama mówi, że jest piątek, mam odpocząć i jechać na zabawę.
Wsiadamy z Beatą, Piotrkiem do auta Jacka.
Nie lubię Jacka.
Jego rodzina jest bogata, a on głupi i zarozumiały.
Jedziemy do Krapkoszyc.
Nudzę się na zabawie, nie chce mi się tańczyć, chcę do domu.
Wracamy.
Siedzę z Beatą na tylnym siedzeniu. Już mamy ruszać, gdy otwierają się drzwi i jakiś chłopak pyta Jacka czy może się zabrać. Może. Przesuwam się na środek siedzenia.
Jedziemy. Coraz szybciej jedziemy. Środkiem drogi, bo pusta.
Pamiętam światła z naprzeciwka, pisk i jak uderzyłam głową w coś twardego.
Otwieram oczy. Słyszę głosy, widzę ostre światło lampy na suficie.
Zapadam się. Nie wiem na jak długo.
Budzę się chyba gdzie indziej. Widzę mężczyznę w białym kitlu.
- Pani córka wyleciała przez przednią szybę, leżała cztery godziny na korytarzu szpitalnym w Piniowicach, powinni tam natychmiast otworzyć czaszkę, nie zrobili tego! Proszę nie oczekiwać ode mnie cudu, bo go nie będzie!
Jestem w domu. Mama jest zmartwiona.
Chcę jej powiedzieć coś, ale nie mogę.
Widzę, słyszę, ale nie mogę nic powiedzieć, nie mogę się ruszyć.
Jacyś ludzie przychodzą. Kręcą nade mną czymś na sznureczku, stawiają piramidki pod łóżkiem, robią jakieś oczyszczania, regresje, śmierdzi kadzidełkami.
Idźcię stąd!!!
W końcu przestali przychodzić.
Mama nie miała już pieniędzy.
Jestem myta, czesana, karmiona, zmieniają mi podpaski.
Nie mogę się zabić.
Jacek zajmuje wysokie stanowisko w banku.
Mamo
Bardzo cię kocham i wiem, że ty mnie kochasz.
Nie jestem w stanie poprosić cię, żebyś mnie tu nie zatrzymywała.
Od dwudziestu siedmiu lat.
Komentarze (7)
Napisała, że nie chciałaby tak żyć i czy nie jest egoizmem rodziny zmuszać takæ osobę do życia.
Ja sama nie chciałabym. Moi bliscy wiedzą, że mają nie podtrzymywać mi życia.
Nie chcę być uwięziona we własnym ciele.
Kiedy mpoja mama umarła, chciałam, żeby ona żyła, nieważne w jakim stanie, ale żeby była. Myślałam o swoim komforcie, nie o tym, co ona by czuła.
Wyobraźmy sobie: leżysz i nic nie możesz. Możesz mieć mózg jak jajecznica i nie wiesz, co się z tobą dzieje. Ale możesz rejestrować wszystko i jednocześnie nie być w stanie nic wyrazić.
To niezwykle złożona sprawa, eutanazja, podtrzymywanie życia, odłæczenie aparatury.
Dałam 5.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania