Uwodzicielka I

Opróżniam czwarty, być może piąty kieliszek i odstawiam go na ladę. Czuję, że powoli robię się odważniejsza. Mam ochotę przeżyć dzisiaj coś niesamowitego i niezapomnianego.

Od kilku miesięcy nie jestem w stałym związku. Można powiedzieć, że skaczę z kwiatka na kwiatem. Jednak osobiście wolę mówić, że szukam swojego księcia.

Spoglądam na parkiet i próbuję wyszukać swoją dzisiejszą zwierzynę. Niestety... albo za gruby, albo za chudy, albo ma krzywy nos...

Po chwili, w tłumie, dostrzegam swój ideał. Jest dokładnie takim mężczyzną, o jakim od dłuższego czasu fantazjowałam.

Odrzuciłam swojego długie, kręcone włosy do tyłu i ruszam w jego kierunku. Mam nadzieję, że jest sam, bo takiego towaru sobie z pewnością nie odpuszczę.

Uśmiecham się delikatnie do chłopaka, a następnie przygryzam wargę, gdy ten na mnie spojrzał. Na jego ustach również pojawia się uśmiech, a mnie zdaje się, że oboje jesteśmy tutaj w tym samym celu.

Przechodzę obok mężczyzny lekko muskając jego krocze, a następnie, powoli, idąc dalej. Czuję jak odwraca za mną głowę. Staję na chwilę i czekam na jego ruch. Po chwili czuję kogoś oddech na karku.

– Może pójdziemy do mnie? – pyta i odwraca mnie przodem do siebie.

Staję na palcach, bo mimo moich dziesięciocentymetrowych szpilek, jestem sporo niższa od mężczyzny, i szepczę mu do ucha.

– Prowadź.

Pomimo ciemności jaka panowała w klubie, dostrzegłam jak na ustach mężczyzny pojawia się ledwo widoczny uśmiech. Łapie mnie w pasie i, posyłając uśmiech barmanowi, wychodzi ze mną z klubu.

W taksówce nie zamieniliśmy ze sobą słowa, z czego się cieszę, bo w końcu nie po to jedziemy do mężczyzny. Odwracam powoli głowę w jego stronę i uśmiecham się uwodzicielsko. Następnie kładę swoją drobną dłoń na wybałuszeniu mężczyzny. Zaczynam delikatnie masować, a on zamyka oczy i odchyla lekko głowę do tyłu.

Kiedy dojechaliśmy pod blok mężczyzny, nie mogliśmy się opanować i zaczęliśmy zachłannie całować. Czułam jak w nas oboje rośnie pożądanie. Nie przerywając pocałunków, chłopak wyciągnął klucze i otworzył  mieszkanie, do którego wręcz wpadliśmy. Skierowaliśmy się do otwartego pomieszczenia na przeciwko nas, które okazało się sypialnią. Mężczyzna dość brutalnie rzucił mnie na łóżko i zaczął się rozbierać. Kiedy był zupełnie nagi, zdziwił się widząc mnie w ubraniu.

Uśmiechnęłam się zadziornie.

 

– Sam zdejmij ze mnie ubranie - powiedziałam ledwo dosłyszalnie.

 

Po chwili mężczyzna zrobił to, co mu powiedziałam.

Gdy rozpinał moją sukienkę, przyjrzałam się jego torsowi. Był niesamowicie umięśniony, aż chciało się go dotknąć.

W końcu rzucił sukienkę na podłogę i powrócił do moich ust. Zaczęliśmy grę wstępną.

Z początku delikatnie musnął moje usta swoimi, a następnie przejechał językiem po mojej wardze. Nie zdążyłam do końca otworzyć ust, a już wpakował swój język do mojej buzi. Po chwili jego ręka znalazła się na mojej piersi, lekko ją ugniatając. Wydałam z siebie jęk, kiedy oderwał się od moich ust. Spojrzał na swojego przyjaciela, a następnie nakierował na niego moją dłoń. Zaczęłam poruszać nią w górę i dół. Na moment przestałam. Schyliłam się ku jemu kutasowi, wypinając pupę i biorąc go do buzi. Mężczyzna złapał za tył mojej głowy i zaczął nią szybko poruszać. Jego biodra poruszały się do przodu i tyłu.

W końcu mnie odrzucił. Poślinił swoje dwa palce i bez żadnych ceregieli włożył je do mojej cipki. Natychmiast wygięłam się w łuk i zaczęłam pojękiwać. Mężczyzna się schylił i mnie pocałował. Kiedy się ode mnie oderwał, wyjął palce i wszedł we mnie głęboko swoim kutasem. Zachłysnęłam się powietrzem. Po chwili oboje głośno jęczeliśmy z przyjemności jaką doznawaliśmy. Wchodził we mnie bardzo brutalnie, co - muszę przyznać - bardzo mi się podobało. Większość mężczyzn, z którymi spałam była delikatna. Tutaj było inaczej.

Czułam, że zbliża się koniec. On zaraz eksploduje we mnie dużą dawką spermy, a mną potrząśnie fala rozkoszy.

 

– Aaa! – wydałam z siebie krzyk, gdy do tego doszło.

 

Mężczyzna opadł obok mnie, głośno dysząc. Byłam spełniona. Tak, to było coś, na co czekałam od dłuższego czasu.

Obudziłam się jakoś nad ranem. Spojrzałam na śpiącego obok mnie mężczyznę. Nawet teraz, gdy śpi jest przystojny. Zagryzłam delikatnie wargę na wspomnienie gorącej nocy. Powoli wstałam z łóżka, aby nie obudzić mężczyzny i zaczęłam błądzić wzrokiem po pokoju. Kiedy już znalazłam sukienkę i założyłam ją na siebie, chciałam wyjść. Jednak się zatrzymałam, gdy coś przyszło mi do głowy. Patrząc na miejsce, w którym mieszka mężczyzna, to, jak ma urządzone mieszkanie, myślę, że jest kasiasty.

Podchodzę do komody, na której leży portfel i chowam go do swojej małej torebki. Następnie szybko wychodzę z mieszkania, mając nadzieję, że mężczyzna nie pamięta za bardzo mojej twarzy.

_________________________________________

 

www.nastuchpastuch.blogspot.com -------> tam więcej, zapraszam!

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • NataliaO 29.12.2014
    Interesujące. Z przyjemnością zajrzę na Twoją stronę. 4:)
  • Prue 29.12.2014
    Jest poprawnie napisane. Ale szczerze nie przypadło mi do gustu choć wątek jest ciekawy. Dam 3

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania