kto tu zacyganił pięć i nie napisał ''zacyganiłem pięć bo to i tamto, kontent, etc.'' ?
To na pewno Uniżony :c
Żartuję
To na pewno nie Uniżony :c
Anonim22.10.2015
To ja :D Ale ja pisałam komentarz, tylko Efria musiała się przyłożyć, bo stwierdziła, że tak zaniedbuje Niemampojęcia i po tym jak Niemampojęcia wrzuciła " Moje lato przyszło do mnie zimą" (mam nadzieję, że dobrze zapamiętałam tytuł, to Efria stwierdziła, że napisze porządne komentarze, bo chce. Nad innymi pracuje, ale ten tak w sumie łatwiej mi poszedł :D
Jesteś kochana. To wspaniałe, że ktoś to czyta i lubi. I napisze 2 słowa. Zwłaszcza ktoś, kto sam pięknie pisze. To miłe, to ciepłe, tu dobre : ).
Anonim22.10.2015
To chyba najbardziej pozytywny tekst jaki czytałam u ciebie *.* Pochłaniasz mnie swoimi słowami, jeszcze bardziej poprawiłaś mi nastrój, jeszcze bardziej udowodniłaś, że to co piszesz jest uniwersalne, a jednocześnie niezwykle metaforyczne, pięknie metaforyczne. Choć tutaj nie muszę skupiać się na interpretacji, utwór dla mnie jest przejrzysty, więc mogę pisać od razu komentarz. Więc: takie pozytywne pchanie do przodu, pokazanie, że małe rzeczy cieszą i są piękne, nawet jeśli umarły i są rozjechane na ulicy są piękne. Cudowne, bo mamy różowe okulary na sobie miłości. Miłość taka, zawsze kojarzyła mi się z pierwszym zauroczeniem, nie widzimy wad, widzimy pozytywne aspekty wszystkiego. Staramy się myśleć nieszablonowo, gest staje się momentem kulminacyjnym, powoduje zawały i sprawia, że mdlejemy.
"Smuć się. Jeśli tego potrzebujesz. Przestałam potrzebować smutku." - takie cudowne skontrastowane uczucia wytykane, brzmi dla mnie jak jakby podmiot mówił : widzisz ja potrafiłam, a ty? Rób co chcesz, smuć się, jednak po co?"
"Niebo prześwituje przez litery. Zobacz je. Nie oglądaj się za siebie" - tak mi się skojarzyło z pisaniem, a dokładnie pisarzem, który odzyskał wenę, do którego ta piękna miłość zawitała, nie chce pamiętać przykrych dni, więc patrzy przed siebie na cudowny świat
"Wracając do domu, księżyc pogłaskał mnie po policzku i odwrócił moją twarz w stronę słońca." - jak to mówisz "bycze max"! Cudowne zdanie, pogłaskał księżyc - to stwierdzenie mnie zauroczyło. Serduszko.
"Jeśli coś się nie udało, nie mogło. Idąc do przodu, rozrzucając chmury w szczelinach asfaltu, by następne pokolenie znało niebo nie tylko z obrazów." - Pierwsze zdanie: mam wrażenie, że tutaj mówisz, że nie mogło, ponieważ nikt nie uwierzył. "rozrzucając chmury w szczelinach asfaltu" - skojarzyło mi się to z deszczem. Możliwe, że gdy był smutek i niemoc deszcz padał, a teraz niebo zawitało na ziemi, odbijając się w kałużach dając pozytywny wyraz otoczeniu, porównanie również "bycze max".
Podoba mi się to, jak piszesz, że coś musi, ale to zrobi, bo w niego wierzysz, a raczej świat w niego wierzy i on sam musi w siebie uwierzyć.
Porównania do gołębia puszystymi skrzydełkami - idealnie pokazuje, że podmiot nie widzi złych rzeczy, albo tez nie może ich widzieć. Nawet rozjechany, martwy, zakrwawiony gołąb jest tutaj piękny. Po prostu piękny i jest w dodatku cudownym duchem, który dodaje światu uroku.
Jej. To cudowne, że ci się chciało tak rozlegle podejść do tego.
Hm, generalnie bez drugiego dna, sądzę dziś już, że cokolwiek się dzieje - dzieje się po coś.
Jeśli błądzimy, to mamy błądzić. Jeśli coś się kończy, to ma się skończyć. Jeśli coś się zaczyna - musi. Jak inaczej wytłumaczyć to, że cokolwiek się dzieje?
Dzieje się.
Więc musi.
Dobro jest siłą napędową do dobra. Zlo jest siłą napędową do zła. (Nie, Johny mnie nie zagitował. Przysięgam!) : D
Anonim22.10.2015
Niemampojecia96, trochę mnie korci, aby tak stanąć po przeciwnej stronie, bo dobro może być siłą napędową do zła, a zło siłą napędową do dobra :D (o co chodzi z Johnym? Czyży chodziło o ten jego komentarz z tym a'la "sama się przekonasz"?). No bo ja tak ogólnie uwielbiam patrzeć na wszystko z różnych punktów widzenia, bo wtedy można dyskutować i wtedy łatwiej mi się przekonać. Choć i tak moja i twoja teza, która i tak jest dopisaniem do twojej, kończy się tym, że co się dziać musi to się dzieje :D
Niemampojęcia, ja zawsze chciałam, ale zawsze mi takiej weny brakowało i zawsze się bałam, że źle coś zrobię, albo zrozumiem, a tak jak czytam więcej twoich tekstów mam wrażenie, że coś w nich widzę :D Jak drugi raz przeczytałam bliźniaków to miałam takie "A! To o to chodziło! Racja widać to w tym fragmencie", dlatego postanowiłam tak właśnie ruszyć i tak wobec twojego utworu co się stanie to ma się stać. Efria ćwiczy interpretacje, od interpunkcji ją już boli głowa ostatnio, więc chwila przerwy :D
Pewnie, że tak. Może być. Wszystko może być. Ale np. jeśli ja moją kicię będę traktować źle, to ta kicia nie będzie łasiła się i mruczała i ja też średnio będę mieć profity jakiekolwiek ze złego traktowania rzeczonej kici. Kici będzie źle i nie odda mi dobra. Lecz gdy ja moją kicię będę tulić i polerować, to kicia ma mruczała będzie i znosiła mi jajka dobra.
Ja nie wiem, czy on agituje, czy nie agituje, ale nie zagituje mnie, bo ja chcę
przekonać się
sama. Sama. Z agitacją był żart, no bo trójca święta życzy sobie dobra. Itp.
Nigdy nie bój się swoich słów. Są twoje. To już wystarczy. Przeczytałaś DRUGI RAAAZ bliźniaki o: ? O boże, niesamowite, cudowne. Ktoś przeczytał coś co ja napisałam drugi raz : D. Popatrzył, znalazł znaczenie. Jej, jej, jej *skacze, przebija łbem sufit, leci do nieba (przysięgam, nie zagitował mnie).
Anonim22.10.2015
Niemampojecia96, bardziej biorę ten przykład pod względem psychologicznym, jeśli masz osobę, którą np. chwalisz może to powodować u niej wręcz przeciwne złe reakcje, np. zacznie narzekać. Czyli tak aby to jak najbardziej wyjaśnić, chodzi o to, że osoba ta, której udzieliłaś względnego dobra (według ciebie dobrem jest pochwała), traktuje to jako przyzwolenie i wraz z przyzwoleniem robi złe rzeczy, ponieważ uważam on, że nie chce pochwał, ponieważ mu nie odpowiadają, przez to np. nie ma szacunku kolegów, zatem robi złe rzeczy np. rozmawia, przeszkadza, daje się omamić względnie złym rzeczom (ty postrzegasz to jako złe). A jego wersja jest taka, według jego toku rozumowania, że pochwały były złe, a on teraz robi dobrze :D
*skacze, przebija łbem sufit, leci do nieba (przysięgam, nie zagitował mnie). - Hahahahahahah XD
Efria, nie znam się na psychologii. Ani na ludziach : D.
Ale jeśli idzie o kicię - działa gut i git.
Nie no, nie chodziło mi o karmienie pochwałami.
''jeśli masz osobę, którą np. chwalisz może to powodować u niej wręcz przeciwne złe reakcje, np. zacznie narzekać.'' - its so me o:
: D nie zagitował mnie.
Anonim22.10.2015
Niemampojecia96, ja też się nie znam :D po prostu lubię myśleć i się zastanawiać, znajdywać różne bieguny sytuacji, nawet jeśli się z nimi zgadzam. Takie moje chyba jedyne hobby, które jest stale czynne. Pochwały były przykładem, tak mi się skojarzyło :D
Narzekasz :O
Agitować - ładne słowo. Podobnie jak Tryptomina. Ładne, napisałam sobie na tablicy nowych słów.
Bardzo podoba mi się ten tekst! Jest za razem pozytywny i dający do myślenia. Podoba mi się to, że zaczynasz myśl i nie kończysz jej w tym samym zdaniu. Każesz czytelnikowi czytać dalej, jednocześnie nie dając możliwości ominięcia chociaż jednego słowa. Czytelnik zostaje złapany, w swego rodzaju, pułapkę. Jedynym wyjściem z niej jest zakończenie opowiadania i przemyślenia na temat przeczytanych słów. Tekst pomimo tego, że dotyka czasami ciężkich rzeczy (śmierć ) jest bardzo pozytywny. Idealny na zakończenie dnia.
Dziękuję za tak wspaniały tekst.
Bardzo płynnie i przyjemnie mi się to czytało. Tekst wprowadza w błogość. Taka głębsza refleksja, ale wcale nie trzeba się wysilać, żeby zrozumieć o co chodzi. Świetnie posłużyłaś się kontrastami, a najbardziej rozbroiło mnie dotknięcie gołębia. Ode mnie 5 :)
Wspaniały tekst. Niby zawikłany, a ujmujący i prawdziwy. Niesie w sobie zwykłe ludzkie przesłanie (albo ja go tak odczytałam), co ma być to będzie. Zasłużone 5 już wstawiłam :)
Bardzo mi się podobało. Takie urocze, za razem głębokie i mądre. W sumie to nie wiem, co mógłbym jeszcze napisać, bo razem z Efrią raczej wyczerpałyście temat. Nie wiem nawet, czy wasze komy łącznie nie są dłuższe niż sam tekst xD
Gdzieś mi się tam rzuciło w oczy "asfald" zamiast 'asfalt', ale to szczegół. Liczą się ogólne wrażenia, a one są bardzo pozytywne.
Mój ulubiony fragment: "Jeśli coś się nie udało, nie mogło. Idąc do przodu, rozrzucając chmury w szczelinach asfaltu, by następne pokolenie znało niebo nie tylko z obrazów.
By następne pokolenie znało miłość nie tylko z filmów, które dla nas są czarno-białe i nieme". - Bardzo dobre podejście według mnie.
Niemampojecia96 np małpy się iskają, gdy chcą zadzierzgnąć bardziej intymne relacje, to jest też gest poddańczy przed samcem/samicą alfa, a polega po prostu na wydłubywaniu/usuwaniu pasożytów z sierści :)
Takie tam, małpie obyczaje ;p
Z miłą chęcią Cię poiskam!
Oprócz wspomnianych wyżej nie widzę żadnych błędów. To jest z pewnością najlepszy Twój tekst, jaki do tej pory czytałam. Zaimponowałaś mi, wielkie gratulacje :) Ujęłaś wszystko w takie proste słowa, ale chyba to najbardziej mnie urzekło. Tekst ma bardzo pozytywny wydźwięk i ujmuje sens życia, takie drobne szczęścia w kilku słowach. Dałabym 6, ale z braku zostawiam 5 :(
Dziękuję :3. Zwłaszcza, że ostatnio nie mam czasu napisać niczego oddającego aktualność :c. Dziękuję, dziękuję. 6 to byłaby przesada, potem mogłabym stać się jak taki przekarmiony pochwałami dzieciak, rozspasana pochwałami jeszcze zrobiłabym się :c.
Wow. Naprawdę duże Wow... Fakt faktem, iż jeszcze nigdy nie skomentowałem żadnej z Twoich prac. Nie pytaj czemu, bo naprawdę nie wiem :D Jednak po przeczytaniu tego tekstu, nawet troszkę żałuje, że nie przyjrzałem się Twojej twórczości. Stwierdziłem, że wejdę, przeczytam tekst, skomentuje i ocenię w zależności jak na mnie zadziała... Plan w pizdu, ponieważ po tym tekście lecę do kolejnych i nadrabiam. Sam początek już zachęcił, miał w sobie taki rąbek tajemniczości i coś co przyciągnęło mnie i kazało zostać do końca. Łatwo używasz słów, dobrych słów, aż miło się to czyta :) Całość bardzo pozytywna, choć przy momencie z przejechanym ptakiem, sądziłem, że nastrój się zmieni, że coś jednak zacznie się kończyć i pokażesz ponurą naturę... Bach! Zaskoczenie, nawet śmierć ptaka została opisana tak ładnie i pozytywnie. Żeby Ci tak bardzo nie słodzić to przyczepię się, iż zamiast "asfalt" napisałaś "asfald" drobna literówka :D
Fragment, który mnie ujął:
"Niebo prześwituje przez litery. Zobacz je. Nie oglądaj się za siebie. Jesteśmy częścią części, nie widzimy całości. Jeśli czegoś nie ma – nie mogło tego być, by coś innego dostało moc istnienia, by miało siłę rozjaśnić twe oczy, zasklepić rany.
Dopełnić ciebie, mnie, siebie, by nasiona dały drzewa, by trawa przepływała przez gleby. To, co może funkcjonować – funkcjonuje."
Podoba mi się szczególnie to, że jeśli czegoś nie ma to nie ma i koniec kropka. Takie myślenie jest dość ciekawe i interesujące :D Łap 5, należy się, bo zadziałał jak powinien :)
Miod na me serce, niezignorowana i doceniona przez Vasto Lorde. Niestety, nie znajdziesz wiecej pozytywizmu, jak sadze. Wiec moze dobrze, ze zaczales od tego, co mialo szanse Ci sie spodobac. Tak, to spojrzenie o ktorym mowisz na koncu... tez mi sie u kogos spodobalo. Dlatego napisalam ten tekst, hm, jakby na wzor owej postawy. Niestety czar szybko prysl. Dziekuje, Vasto. Wysylam.umazane krwia i pociete toporami serduszka z tymi szatanskimi gwiazdkami.
Komentarze (36)
To na pewno Uniżony :c
Żartuję
To na pewno nie Uniżony :c
"Smuć się. Jeśli tego potrzebujesz. Przestałam potrzebować smutku." - takie cudowne skontrastowane uczucia wytykane, brzmi dla mnie jak jakby podmiot mówił : widzisz ja potrafiłam, a ty? Rób co chcesz, smuć się, jednak po co?"
"Niebo prześwituje przez litery. Zobacz je. Nie oglądaj się za siebie" - tak mi się skojarzyło z pisaniem, a dokładnie pisarzem, który odzyskał wenę, do którego ta piękna miłość zawitała, nie chce pamiętać przykrych dni, więc patrzy przed siebie na cudowny świat
"Wracając do domu, księżyc pogłaskał mnie po policzku i odwrócił moją twarz w stronę słońca." - jak to mówisz "bycze max"! Cudowne zdanie, pogłaskał księżyc - to stwierdzenie mnie zauroczyło. Serduszko.
"Jeśli coś się nie udało, nie mogło. Idąc do przodu, rozrzucając chmury w szczelinach asfaltu, by następne pokolenie znało niebo nie tylko z obrazów." - Pierwsze zdanie: mam wrażenie, że tutaj mówisz, że nie mogło, ponieważ nikt nie uwierzył. "rozrzucając chmury w szczelinach asfaltu" - skojarzyło mi się to z deszczem. Możliwe, że gdy był smutek i niemoc deszcz padał, a teraz niebo zawitało na ziemi, odbijając się w kałużach dając pozytywny wyraz otoczeniu, porównanie również "bycze max".
Podoba mi się to, jak piszesz, że coś musi, ale to zrobi, bo w niego wierzysz, a raczej świat w niego wierzy i on sam musi w siebie uwierzyć.
Porównania do gołębia puszystymi skrzydełkami - idealnie pokazuje, że podmiot nie widzi złych rzeczy, albo tez nie może ich widzieć. Nawet rozjechany, martwy, zakrwawiony gołąb jest tutaj piękny. Po prostu piękny i jest w dodatku cudownym duchem, który dodaje światu uroku.
Hm, generalnie bez drugiego dna, sądzę dziś już, że cokolwiek się dzieje - dzieje się po coś.
Jeśli błądzimy, to mamy błądzić. Jeśli coś się kończy, to ma się skończyć. Jeśli coś się zaczyna - musi. Jak inaczej wytłumaczyć to, że cokolwiek się dzieje?
Dzieje się.
Więc musi.
Dobro jest siłą napędową do dobra. Zlo jest siłą napędową do zła. (Nie, Johny mnie nie zagitował. Przysięgam!) : D
Niemampojęcia, ja zawsze chciałam, ale zawsze mi takiej weny brakowało i zawsze się bałam, że źle coś zrobię, albo zrozumiem, a tak jak czytam więcej twoich tekstów mam wrażenie, że coś w nich widzę :D Jak drugi raz przeczytałam bliźniaków to miałam takie "A! To o to chodziło! Racja widać to w tym fragmencie", dlatego postanowiłam tak właśnie ruszyć i tak wobec twojego utworu co się stanie to ma się stać. Efria ćwiczy interpretacje, od interpunkcji ją już boli głowa ostatnio, więc chwila przerwy :D
Ja nie wiem, czy on agituje, czy nie agituje, ale nie zagituje mnie, bo ja chcę
przekonać się
sama. Sama. Z agitacją był żart, no bo trójca święta życzy sobie dobra. Itp.
Nigdy nie bój się swoich słów. Są twoje. To już wystarczy. Przeczytałaś DRUGI RAAAZ bliźniaki o: ? O boże, niesamowite, cudowne. Ktoś przeczytał coś co ja napisałam drugi raz : D. Popatrzył, znalazł znaczenie. Jej, jej, jej *skacze, przebija łbem sufit, leci do nieba (przysięgam, nie zagitował mnie).
*skacze, przebija łbem sufit, leci do nieba (przysięgam, nie zagitował mnie). - Hahahahahahah XD
Ale jeśli idzie o kicię - działa gut i git.
Nie no, nie chodziło mi o karmienie pochwałami.
''jeśli masz osobę, którą np. chwalisz może to powodować u niej wręcz przeciwne złe reakcje, np. zacznie narzekać.'' - its so me o:
: D nie zagitował mnie.
Narzekasz :O
Agitować - ładne słowo. Podobnie jak Tryptomina. Ładne, napisałam sobie na tablicy nowych słów.
Dziękuję za tak wspaniały tekst.
Gdzieś mi się tam rzuciło w oczy "asfald" zamiast 'asfalt', ale to szczegół. Liczą się ogólne wrażenia, a one są bardzo pozytywne.
Mój ulubiony fragment: "Jeśli coś się nie udało, nie mogło. Idąc do przodu, rozrzucając chmury w szczelinach asfaltu, by następne pokolenie znało niebo nie tylko z obrazów.
By następne pokolenie znało miłość nie tylko z filmów, które dla nas są czarno-białe i nieme". - Bardzo dobre podejście według mnie.
Zostawiam oczywiście piąteczkę, pozdrawiam :)
Wieruszko, moja miłość do Ciebie jest jak petros niezachwiana :)
Takie tam, małpie obyczaje ;p
Z miłą chęcią Cię poiskam!
Fragment, który mnie ujął:
"Niebo prześwituje przez litery. Zobacz je. Nie oglądaj się za siebie. Jesteśmy częścią części, nie widzimy całości. Jeśli czegoś nie ma – nie mogło tego być, by coś innego dostało moc istnienia, by miało siłę rozjaśnić twe oczy, zasklepić rany.
Dopełnić ciebie, mnie, siebie, by nasiona dały drzewa, by trawa przepływała przez gleby. To, co może funkcjonować – funkcjonuje."
Podoba mi się szczególnie to, że jeśli czegoś nie ma to nie ma i koniec kropka. Takie myślenie jest dość ciekawe i interesujące :D Łap 5, należy się, bo zadziałał jak powinien :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania