Uzdrowienie serca

W małym mieście, gdzie słońce wstaje powoli,

była dziewczyna o sercu jak rozległa łąka.

Jej serce, tak świeże i kruche,

zostało zranione –,ktoś zabrał część światła.

Przez wiele dni chodziła między kolcami smutku,

czasem potykała się, czasem płakała pod gwiazdami.

Ale w jej oczach tliło się coś, co nie znało porażki .

Malutki płomień nadziei, który mówił:

„Jeszcze nie koniec. Jeszcze możesz odetchnąć”.

Pewnego wieczoru usiadła przy jeziorze,

woda odbijała jej twarz, lekko zmartwioną,

i powiedziała cicho do siebie.

„Uzdrawiam to, co boli. Odpuszczam to, czego nie mogę zmienić”.

I nagle poczuła, jak serce się rozluźnia,

jakby niewidzialny anioł powoli rozplątywał jej ciężar.

Każda łza była jak deszcz, który podlewał jej ogród tęsknoty

i z kolców wyrastały nowe kwiaty.

Radość, spokój, miłość do samej siebie.

Nie było to magiczne, nie od razu.

Czasem serce nadal tęskniło, czasem wracał smutek i przygnębienie ,brała wtedy kartke i pióro ,które dyktowało jej co w duszy gra,co chce wykrzyczeć do świata.

Dziewczyna wiedziała już jedno,

że jej serce jest silniejsze, niż myślała,

i że może kochać najpierw siebie, potem świat.

A ten który nie przyjął jej miłości niech podąża innym światłem tam gdzie jego ogród prawdziwy i przystań miłości.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania