Vah (Błąkający się)

Spod nóg w Lewoczy wysokie ściany

tak jak na Wagu w korycie chromym

błąka się drżenie na ciemnej tafli,

w Lewoczy ściany, rosną kamienie.

 

Dżdży nam, zasiedla kamienic cytryn.

Ławkę, na której brak zbędnych przyczyn.

Jak dobrze wtedy. W nim przezroczyści,

zajęci w sobie — mury bez myśli.

 

Romski deszcz z nami na ławce przysiadł.

Dobrze znał oddech, za rękę trzymał.

Bramy spod bramy bliskie na pazur.

Kamienic cytryn nasącza w Spiszu.

 

Żelazny most.

Rzeka spod chmur.

Dla uszu zjazd.

Dla wody szum...

 

Od mistrza Pawła święta Magdalena

mogła tu zaspać, cała w złoceniach...

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Tjeri rok temu
    Świetne.
    Dodałaś mi punkt na mapie do odwiedzenia. Wiersz nie tylko miga obrazami, ale Brzmi (tak duże B). Zabawa słowem i dźwiękiem.
    A Magdalena robi wrażenie — bardzo ekspresyjna (aż musiałam sprawdzić).
    Bardzo dobre pisanie!
  • Pasja rok temu
    Bardzo ciekawie prowadzisz, a w zasadzie płyniesz narracją. Poznajemy piękno Słowackich krain i ciszę pluskającą w dziejach. Vah jak inne rzeki wciąż płynie w jednym kierunku, wciąż błąka się w dorzeczu Dunaju i szuka ujścia. Szuka oczyszczenia w romskich kroplach i zrozumienia określonego już czasu, ale jeszcze nie do końca zamkniętego. Ludzie przychodzą i odchodzą, a on wciąż płynie i zabiera życie.

    Pozdrawiam
  • o nim pseud rok temu
    Super 5 :)
  • Bardzo na piękne "dziękuję" :)))
  • Kiedy ja zawsze wciskam na siłę rymy, widzę, że można to zrobić niepozornie, i wychodzi bardzo ładnie ?️?
  • Dekaos Dondi rok temu
    Agrafka↔Wiersz jak namalowany słowem. Oraz nie narzucające się rymy. No i dwa ostatnie wersy!
    Pozdrawiam?:)
  • Agrafka rok temu
    Dziękuję Wam wszystkim :-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania