Vanitas vanitatum

strach skacze do gardła

jak zerwany pies

rozlewa truciznę

księżyc obserwuje

 

rzucam się

zbiegam schodami

lipcowa atmosfera odurza

glob w ciemnościach

 

pędzę niesiona powietrzem

przeskakując niewidzialne przeszkody

w palpitacji serca

nierówno w dół

 

nie zatrzymuje zając

w krzewach

przy białych kolumnach

drżących elektrycznym światłem

 

pusty chodnik niesie

kroki

bez pożegnania

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Pobóg Welebor dwa lata temu
    Chodzi o zająca w świetle reflektorów?
    Była taka piosenka z Thomem York'iem...
    Dla mnie najfajnieszy ten zając właśnie, bo go zobaczyłem w tych krzakach.
    Pozdrawiam ?
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Fajnie, że go zauważyłeś, bo jest jakby go nie było w wierszu.. Pozdrawiam ?
    https://youtu.be/0oYP7BOyRBs Bowie and Bugs Bunny!!!!!
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Rozwiazanie↔Poetycko tak. Mam skojarzenie z ucieczką przed czymś w dusznym tunelu, gdzie ów zając, jest jakby odzwierciedleniem biegnącej , lecz przeciwnym, gdyż sparaliżowany strachem. Chodnik za szybko przeminął pod śladami, by cokolwiek powiedzieć na pożegnanie↔Pozdrawiam?:)
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Świetnie odczytałeś Zająca będącego odbiciem biegnącej:)) Pozdrawiam ?
  • zingara dwa lata temu
    Dostałam zadyszki :) pozdrawiam
  • rozwiazanie dwa lata temu
    Dziękuję za czytanie:))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania