Veni Vidi wypierpapier
człowiek się wciąż zastanawia
czy rzeczywiście zszedł z drzewa
a może jest tu przez wariant
religii piekła i nieba
za wszelką cenę cierpliwie
chce dążyć do oświecenia
czasem nie boi się wybiec
przed szereg by życie zmieniać
ludzkość jest inteligentna
choć każdy na własny sposób
potrafi docenić piękno
byle dopuścić do głosu
tych którzy siedzą jak myszy
pod miotłą nie pisną słowa
potrzeba wszystkich nas dzisiaj
by świat na nowo budować
nieważny superkomputer
loty na Marsa i Księżyc
gdy tu na Ziemii zepsutej
od ludzkiej krzywdy wciąż więzi
w klatce głupoty nienawiść
zadowolonych z pogardy
my zamiast głodnych nakarmić
skaczemy sobie do gardeł
znamy sens wymarłej mowy
a wspólna jest jakby obca
choć można tak wiele zrobić
wolimy w cieniu pozostać
nieważne skąd bierzesz kija
i czy jest mały czy duży
ważne jest kto nim wywija
i komu naprawdę służy
człowiek ma we krwi tę wojnę
ideologiczne piekło
więc czasy wciąż niespokojne
trudna do przełknięcia przeszłość
jest niczym niezbity dowód
że wyrzekamy się boga
i z niewłaściwych powodów
wciąż zaczynamy od nowa
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania