W biały dzień
Usłyszałem strzały - do twarzy mi
w białych ciuchach, w biały dzień
Uśmiecham się szeroko
Na moje oko w biały dzień
nie warto latać, wolę badać
Szerokie horyzonty i fronty
przy codziennych obowiązkach
Od dawna w biały dzień
nie wychodzę po zmroku, bo
na boku hieny czyhają
Mają wystrzał myśląc o mnie
O moim stanie - ile wejdzie mi na banie
Jeśli mą myślą zaniedbam spokój
W biały dzień
Obudziłem się i niepokój
Gdzie są moje korale wieczyste?
Jeszcze wczoraj stały tu czyste
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania