W ciszy świata zapomniany
W ciszy świata zapomniany,
Werbalnie niezorientowany.
Słowa jak rzeka nieprzebrana,
W myślach wędrują jak ptaki,
Gubi się w nich, jak w labiryncie.
Wstydliwie wzdycha, wzrok płoni,
Słowem się craczy i łzami płynie.
Warkocze myśli splecione,
Ale sensu brak im wciąż do końca.
Wygłos postrzelony jak strzała,
Bezdźwięczny krzyk, jakby z marańczy.
Ironia nie dociera, uszy z kamienia,
Na języku jątrzącym słów krzydła.
W werblach myśli zatrzymuje się,
Jak wróbel w obłokach, pejzażu bieli.
W czarnej dziurze zaplątany,
Bez języka, jak w niemy teatr.
Więc idzie samotny, w świat zapomniany,
Werbalnie niezorientowany.
Samoocena traci w mrokach dnia,
Słowa taniec wciąż trawią jego.
Lecz niech nie skrywa bierności,
Werbalnie trochę w głos się zanurza.
Musi stawić czoła słowom tym,
Przemienić ciszę w głośne słucha.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania