,,W czterech ścianach''

Rozdział 1

W małej kamienicy na obrzeżach Wrocławia mieszka rodzina Adamkiewiczów. Małżeństwo Adam i Ewelina ma dwoje dzieci 13 - letnią Gabrysię i 16 - letniego Krystiana. Rodzina prowadziła bardzo skromne życie, mieszkali w małym, ciasnym dwupokojowym mieszkaniu, pomieszczenia były urządzone skromnie, na ścianach widoczne były pęknięcia, a meble zniszczone. Dzieci spały na rozpadającym się tapczanie, a rodzice na starej sofie. W oczach wszystkich sąsiadów i znajomych rodzina uchodziła za wzorową, jednak nikt nie wiedział, że pod pozorami idealnego domu kryje się prawdziwe piekło. Szary październikowy poranek Ewelina obudziła córkę do szkoły, następnie cicho poszła do kuchni kobieta w duchu modliła się, aby prawie bezszelestne dźwięki nie obudziły Adama. Nieoczekiwanie w drzwiach stanął Krystian na jego widok kobieta, aż podskoczyła, nastolatek wszedł głębiej i zwrócił się do matki:

- Przepraszam nie chciałem cię przestraszyć

- Spokojnie synku, nic się nie stało

- Co robisz ? - spytał zatroskany

- Naszykowałam Gabi kanapki do szkoły i zaraz tobie też zrobię

- Dziękuje mamo, nie musiałaś przecież sam bym sobie przyszykował - odparł łagodnie.

Po wyszykowaniu dzieci do szkoły Ewelina szybko się zebrała i wyszła do pracy. Krystian po wyjściu z domu poszedł pod blok swojej dziewczyny Anki, zaskoczona jego widokiem zapytała:

- Hej kochanie co ty tu robisz ?

- Cześć słońce, a tak sobie pomyślałem, że razem pójdziemy na lekcje - odparł delikatnie ją obejmując

- Kochany jesteś - rzekła z uśmiechem.

Para poszła w milczeniu w kierunku szkoły, w pewnym momencie chłopak zatrzymał się i oznajmił:

- Zabieram cię dzisiaj na jakiś fajny obiad

- Z jakiej okazji ?

- Z żadnej po prostu wolę spędzić popołudnie z tobą niż w domu - odrzekł niepewnie

- A co z Gabi ? - spytała cicho

- Mała ma zajęcia poza lekcyjne i mama ją odbiera - wyjaśnił

- Rozumiem.

Parę godzin później zakochani byli już w restauracji. Zaskoczona dziewczyna zapytała:

- Dlaczego zaprosiłeś mnie akurat tutaj ?

- Pomyślałem sobie, że powinienem cię raz na jakiś czas zabrać na porządny obiad - odparł z uśmiechem

- Ale tu jest dosyć drogo - upierała się nastolatka

- Nie przejmuj się tym kochanie, zaoszczędziłem trochę pieniędzy i mogłem sobie na to pozwolić - tłumaczył spokojnie Krystian łapiąc ją delikatnie za rękę.

Po spędzeniu romantycznych chwil z ukochaną, nastolatek wrócił do domu, zaraz po wejściu do mieszkania rozejrzał się dookoła, zaniepokojony panującą w nim ciszą postanowił poszukać matki. Kilkanaście minut później znalazł ją zapłakaną w sypialni, zmartwiony podszedł do niej i zapytał:

- Co się stało ?

- Nic kochanie - odpowiedziała ocierając łzy

- Powiedz przecież widzę - rzekł spokojnie

- Pokłóciłam się z waszym ojcem - wyznała w końcu

- Uderzył cię - spytał nagle

- Nie - rzuciła szybko odwracając wzrok

- Spójrz na mnie - zażądał poważnym tonem.

Ewelina chwilę się zawahała, po czym spojrzała na syna odkrywając limo pod okiem i siniaki na policzku. Wzburzony chłopak wrzasnął:

- On ci to zrobił ? Zabije go

- Uspokój się proszę

- Nie, zatłukę go za to - powiedział wściekle

- Skarbie, nie ma sensu bo będzie jeszcze gorzej

- Musisz go w końcu zostawić - wycedził przez zęby próbując się uspokoić

- Spokojnie on się na pewno zmieni, nie mogę go opuścić - upierała się

- Mamo wiele razy mówił, że więcej cię nie uderzy i tak ciągle jest to samo - ciągnął nie ustępując

- Tym razem będzie inaczej - stwierdziła starając się przekonać syna

- Jasne, a gdzie jest Gabrysia ? - zapytał uświadamiając sobie, że nigdzie nie widział siostry

- Poszła na noc do koleżanki - odparła łagodnie.

Tej nocy chłopak spał bardzo niespokojnie, cały czas nasłuchiwał powrotu ojca. Rano Krystian obudził się z ciężką głową z trudem podniósł się z łóżka i powolnym krokiem zaczął szykować się do szkoły. Wchodząc do budynku spotkał Amelię, najlepszą przyjaciółkę swojej dziewczyny, poszedł do niej i witając się zapytał:

- Hej, Ania już jest ?

- Cześć, nie ma jej - odpowiedziała

- Ok, dzięki - rzucił i wszedł do środka

Kwadrans później, gdy dziewczyny jeszcze nie było postanowił do niej napisać, już wyciągnął smartfona i w tej samej chwili usłyszał:

- Hejka kotek, szukałeś mnie ?

- Siema myszko, tak chciałem cię jak najszybciej zobaczyć - rzucił z uwodzicielskim

uśmiechem

- Ok heh, co robimy po szkole ? - spytała z rumieńcem

- A nie wiem, a na co masz ochotę ?

- Może pójdziemy na jakiś obiad - zaproponowała

- Chętnie, to wybierz jakieś miejsce - powiedział

- Jasne

- Dobra, to widzimy się później - rzucił i pocałował ukochaną na pożegnanie.

Po skończonych zajęciach, para udała się do znajdującej się nieopodal szkoły włoskiej restauracji. Minęło kilka godzin młodzi postanowili pójść jeszcze na kawę i ciastko, a następnie każde z nich poszło w swoją stronę. Wchodząc do mieszkania Krystian trafił w sam środek awantury, szybko dostrzegł ojca szarpiącego matkę za włosy, energicznie podbiegł do niego i mocnym szarpnięciem odepchnął go od kobiety, ten odbił się od ściany i odzyskując równowagę syknął do syna:

- Nie wtrącaj się gówniarzu, idź do siebie

- Nigdzie nie pójdę - warknął

- Powiedziałem idź do pokoju - wysapał i ruszył w jego kierunku.

Mężczyzna uderzył chłopaka kilka razy, po czym wściekły wyszedł z domu. Do pobitego syna, po chwili podeszła przerażona Ewelina i spytała:

- Wszystko w porządku kochanie ?

- Tak, spokojnie - powiedział cicho

- Na pewno ? - dopytywała zmartwiona

- Jest ok, idź zobaczyć jak Gabrysia.

Kobieta udała sie do pokoju dzieci, zastała córkę skulona na łóżku, delikatnie przysiadła obok i przytuliła ją szeptając:

- Spokojnie, już wszystko dobrze

- Nie chce tu być - powiedziała dziewczynka drżącym głosem

- Wiem - odparła krótko ze łzami w oczach.

W pewnym momencie do pokoju wszedł Krystian, usiadł na podłodze koło łóżka i odezwał się:

- Młoda ma racje, musimy się od niego wynieść

- Ale gdzie my pójdziemy ?

- Coś wymyślimy, ja znajdę pracę i sobie poradzimy - pocieszał ją

- Ty musisz się uczyć - rzuciła

- Dam radę - zapewniał ją nastolatek

- Kochany jesteś synku - wyszeptała i czule go objęła.

Minęło kilka tygodni, 16 - latek znalazł sobie pracę na popołudnia i potajemnie odkładał pieniądze na wyprowadzkę z matką i siostrą. Pewnego wieczoru, gdy młody mężczyzna szykował się do spania dostał nieoczekiwanie wiadomość od Amelii. Zaskoczony odblokował telefon i przeczytał:

 

Hej sorry, że piszę o tej porze, ale stało się coś okropnego, Ania jest w szpitalu.

 

Przerażony chłopak, szybko odpisał na SMS-a, po czym pospiesznie wyszedł z domu. Kwadrans później był już pod budynkiem szpitala, błyskawicznie dostrzegł przyjaciółkę ukochanej i ruszył w jej kierunku, zmartwiony spojrzał na twarz dziewczyny i zapytał:

- Co z nią ? Wiesz coś ?

- Tylko tyle wiem, że jest w śpiączce - powiedziała przygnębiona

- Matko, ale dlaczego ? - dopytywał

- Tak jak mówię nie wiem czemu ani co się dokładnie wydarzyło

- Ok, dzięki w ogóle za info.

Tej nocy Krystian nie zmrużył oka, z samego rana postanowił skontaktować się ze starszą siostrą Ani, Sabiną. Godzinę później po napisaniu do niej młodzi spotkali się w parku niedaleko szpitala, dłuższą chwilę między nimi panowało milczenie, w końcu chłopak zdecydował się je przerwać i spytał:

- Przepraszam, że zawracam ci głowę, ale mogłabyś mi powiedzieć co z Anią ?

- Obecnie sytuacja wygląda tak, że jest w śpiączce i niestety nie wiemy kiedy się obudzi - zaczęła tłumaczyć

- Ale skąd ona - wtrącił

- Lekarze mówią, że to z powodu urazu głowy - wyjaśniła

- Rozumiem - odparł ze smutkiem

- Jeśli chcesz będę cię na bieżąco informować o jej stanie

- Byłbym bardzo wdzięczny, a powiedz mi jeszcze jedno, czy ktoś ją napadł ?

- Z tego co się dowiedzieliśmy to znalazł ją przechodzień i wezwał pogotowie - rzek

- Aha ok

- Ale z co wiem szpital chyba poinformował policję, bo podejrzewają napaść - dodała zamyślona.

Po spotkaniu z Sabiną, wrócił do domu cicho wszedł do środka w mieszkaniu zastał tylko siostrę, zaniepokojony zwrócił się do niej:

- Gdzie mama ?

- Nie wiem, wyszła jakiś czas temu

- Ok, a jadłaś coś ?

- Nie, ale nie byłam głodna

- Ale nie możesz nic nie jeść - rzekł

- Wiem

- To ja idę zrobić nam coś dobrego i zaraz wrócę - mówiąc to wyszedł do kuchni.

Rodzeństwo zjadło wspólnie kolacje, odrobili lekcje, następnie Gabrysia położyła się spać, a chłopak zdecydował się poczekać na powrót matki. W środku nocy obudził go dźwięk przekręcającego się klucza w zamku, zaspany wstał z kanapy i poszedł do przedpokoju, po chwili do środka weszła Ewelina. Zdziwiona spojrzała na syna i wyszeptała:

- Nie śpisz jeszcze ?

- Czekałem na ciebie, gdzie byłaś ?

- Przepraszam, musiałam wyjść

- Zostawiając Gabi samą - zapytał lekko zdenerwowany

- Wiem, że nie powinnam, ale podejrzewałam, że niedługo wrócisz

- No ok - mruknął

- Powiesz mi gdzie dokładnie byłaś ? - ciągnął dalej

- Byłam u cioci Basi

- Po co ? - spytał

- Byłam pożyczyć pieniądze - wyznała niepewnie

- Przecież ja pracuje

- Wiem, ale chciałam się jak najszybciej stąd wynieść

- Rozumiem

- Tak nagle poszłam po pożyczkę, ponieważ mam już nawet mieszkanie upatrzone dla nas - oznajmiła nagle

- Serio ? Nic nie mówiłaś wcześniej - odparł zaskoczony

- Bo nie wiedziałam, czy uda mi się z tymi pieniędzmi

- Ok.

Przed pójściem do szkoły nastolatek pojechał do ukochanej do szpitala, wchodząc do sali natkął się na Krystynę matkę Ani. Zapłakana kobieta odwróciła w jego stronę i powiedziała:

- Dzień dobry. miło, że jesteś Sabina mówiła, że pytałeś o Anię

- Tak, przepraszam, że nie przyjechałem wcześniej

- Spokojnie, nie musisz przepraszać - rzekła kobieta

- Co z nią ? - spytał patrząc na leżącą bezruchu dziewczynę

- Tak jak widzisz, dalej jest nieprzytomna

- Wiadomo kiedy się obudzi ?

- Ludzki mózg to wielka tajemnica, może się obudzić za chwilę, albo kilka dni, miesięcy - wyszeptała Krystyna.

Po tych słowach Krystian już się nie odezwał, usiadł ostrożnie przy łóżku i delikatnie złapał ją za dłoń. Mijały godziny, a chłopak nie wychodził, w pewnym momencie do środka wszedł wysoki siwiejący mężczyzna spojrzał na niego i zapytał:

- Kim pan jest ?

- Jestem narzeczonym pacjentki - rzucił bez zastanowienia

- Czy mogę udzielać informacji o stanie Anny przy tym panu ? - zwrócił się poważnym tonem do Krystyny

- Proszę bardzo, nie mam nic przeciwko - zgodziła się

- Więc najświeższe wyniki badań wykazały, że obrzęk mózgu minimalnie się zmniejszył, ale dalej nie wiemy kiedy nastąpi wybudzenie - wyjaśnił

- Czemu to wszystko tak długo trwa ? - spytała przygnębiona kobieta

- Najwidoczniej organizm pani córki potrzebuje czasu na regenerację - odparł

- Rozumiem, dziękuję.

Po wyjściu lekarza w sali zapadło milczenie. Kilka godzin później Krystian wrócił do domu w progu wpadł na walizki, zaskoczony wszedł dalej i odnajdując Ewelinę zapytał:

- Hej mamuś, co robisz ?

- Cześć synku, wyprowadzamy się - oznajmiła

- Już dzisiaj ?

- Tak, pomożesz mi z pakowaniem - poprosiła

- Jasne, a jak je przewieziemy ?

- Spokojnie, niedługo przyjedzie mój znajomy - powiedziała

- Ok.

Jakiś czas składali ubrania w ciszy, po czym kobieta spojrzała na syna i spytała:

- Wszystko w porządku skarbie ?

- Tak, trochę zmęczony jestem - skłamał nie chcąc jej martwić

- Pamiętaj, jakbyś chciał porozmawiać to jestem do twojej dyspozycji - zapewniła go

- Wiem, dziękuje.

Matka z synem dokończyli pakowanie, po czym zaczęli wszystko powoli znosić do samochodu znajomego Eweliny. Mężczyzna wysiadł i podszedł do chłopaka mówiąc:

- Hej Rafał jestem, coś wam pomóc ?

- Dzień dobry Krystian miło mi, nie już kończymy

- Ok - odparł z uśmiechem.

Kwadrans później cała czwórka była już na nowym mieszkaniu, do nocy urządzali się i rozpakowywali, następnie wyczerpani usnęli na kanapie.

Rozdział 2

Mijały dwa miesiące, a stan Ani dalej się nie zmieniał. Przygnębiony nastolatek nie opuszczał ukochanej na krok, przychodził nawet w czasie pracy. Pewnego dnia, wychodząc ze szkoły zaczepiła go Amelia, zdyszana zawołała:

- Zaczekaj na mnie.

Chłopak przystanął i zerkając na nią odezwał się:

- Co tam ?

- A nic, tak sobie pomyślałam, że może dałbyś się wyciągnąć na kawę - zaproponowała

- Nie dzięki, nie mam ochoty - odparł

- No dawaj, od kilku tygodni siedzisz tylko w pracy albo w szpitalu u Anki

- Sorry, że moja dziewczyna jest w śpiączce, a ja chce być przy niej gdy się obudzi - powiedział z wyrzutem

- Wiem, ale nie możesz tam wegetować - rzekła spokojnie

- Nigdzie nie idę - rzucił ze złością i odszedł zostawiając dziewczynę pod szkołą.

Krystian udał się prosto do Ani, zastał tam siedzącą Sabinę ta zerknęła na niego i przywitała się:

- Hej jak tam ?

- Cześć, w porządku

- Który raz tu jesteś dzisiaj ? - spytała nieoczekiwanie

- Byłem rano na chwilę, a teraz dopiero po szkole

- Rozumiem, musisz ją bardzo kochać - stwierdziła zamyślona

- Nawet nie wiesz jak - odparł lekko drżącym głosem

- To naprawdę urocze z twojej strony, ale to niestety niewiele zmieni - przyznała smutno

- Wiem, ale chcę być przy tu, gdy się obudzi.

Kilkadziesiąt minut później, nastolatek pożegnał się z siostrą ukochanej, a sam jeszcze postanowił zostać w pewnym momencie do sali weszła pielęgniarka, ciemnowłosa kobieta wolnym krokiem podeszła do niego i wyszeptała:

- Proszę pana na dzisiaj koniec odwiedzin

- Ale przecież już kilka razy mogłem zostać po czasie - odrzekł

- Wiem, niestety nie możemy na to pozwalać za często, bo inaczej zrobiłby się nam bałagan na oddziale - wyjaśniła spokojnie

- Rozumiem - rzucił smutnym tonem i zaczął zbierać swoje rzeczy

- Przykro mi, ale proszę dać mi swój numer i będę pana informować jeśli coś się będzie działo - zaproponowała

- Dziękuję będę wdzięczny - odparł z wdzięcznością.

Tego samego wieczoru chłopak siedział nad książkami, w pewnej chwili do pokoju weszła Gabrysia, usiadła na łóżku i cicho wyszeptała:

- Tata był u mnie pod szkołą

- Jak to, co chciał ? - zapytał zaskoczony

- Dopytywał mnie gdzie teraz mieszkamy - rzuciła nieśmiało

- Co mu powiedziałaś ? - dopytywał przejęty

- Spokojnie, nie dowiedział się ode mnie gdzie teraz mieszkamy - uspokajała go

- To dobrze

- Ale trochę się wystraszyłam jak go zobaczyłam - wyznała

- Wiem, najważniejsze, że nic mu nie powiedziałaś - mówiąc to delikatnie objął siostrę.

Nagle rozmowę rodzeństwa przerwało głośne walenie do drzwi, przerażona dziewczynka spojrzała na brata i drżącym głosem zwróciła się do niego:

- Boje się, może to ojciec

- Spokojnie idę sprawdzić, nie ruszaj się stąd,

Krystian z mocno bijącym sercem wyszedł do przedpokoju i lekko uchylił drzwi do mieszkania, w tym samy momencie do środka wpadł wściekły i pijany Adam i wysyczał przez zaciśnięte zęby:

- Gdzie jest wasza matka ?

- To nie twoja sprawa - warknął chłopak

- Jest moją żoną, więc mam prawo wiedzieć, gdzie jest

- Postaram się ją przekonać, aby jak najszybciej się z tobą rozwiodła

- Pożałujesz tego gówniarzu - wrzasnął mężczyzna i rzucił się z pięściami na syna.

Słysząc dochodzące krzyki brata i ojca, Gabrysia postanowiła zadzwonić na policję i do mamy, żeby poinformować ją o wtargnięciu Adama. Kwadrans później do mieszkania przybyli funkcjonariusze, którzy widząc wściekłego i agresywnego mężczyznę szybko odciągnęli go od syna i unieruchomili, w następnej kolejności wezwali do Krystiana pogotowie, w trakcie czekania na ratowników do mieszkania dotarła zdenerwowana Ewelina. Kobieta dostrzegła syna siedzącego na podłodze szybko podeszła do chłopaka i spytała:

- Jak się czujesz kochanie ?

- Nic mi nie jest - odparł wycierając krew płynącą z nosa.

W tej samej chwili do mieszkania weszli ratownicy medyczni. Dwadzieścia minut później nastolatek został przewieziony do tego samego szpitala, w którym leżała Ania. Po serii badań Krystian zwrócił się do matki:

- Mogłabyś mi przynieść coś do picia i do jedzenia ?

- Oczywiście synku, tylko zapytam czy możesz - rzekła troskliwie

- Ok.

Ewelina wyszła z sali, chłopak wykorzystując nieuwagę personelu, wymknął się i poszedł odwiedzić ukochaną. Siedząc przy jej łóżku stracił on poczucie czasu, niespodziewanie usłyszał ciche pukanie w szybę zaskoczony odwrócił się i ku swojemu zdziwieniu zobaczył tam swoją matkę. Lekko zmieszany wyszedł na korytarz, jakiś czas panowało niezręczne milczenie, w końcu kobieta je przerwała i szeptem zapytała:

- Kim jest ta dziewczyna ?

- Mamo to jest moja dziewczyna Ania - odpowiedział równie cicho jak ona

- Dlaczego nic mi o niej nie powiedziałeś ?

- Nie wiem, jakoś tak wyszło - rzucił powoli

- Rozumiem, a czemu ona jest nieprzytomna - drążyła dalej

- Od dwóch miesięcy jest w śpiączce - wyjaśnił smutno

- Co jej się stało ?

- Została najprawdopodobniej napadnięta - powiedział chrypiącym głosem

- Przykro mi - wyszeptała i delikatnie przytuliła chłopaka.

Następne dni wyglądały dla Krystiana niemalże tak samo. Pewnego późnego popołudnia młody mężczyzna jak co dzień siedział u siebie, nagle ktoś zadzwonił do drzwi po ostatnich wydarzeniach na ten dźwięk był lekko spięty, poszedł otworzyć w głębi ducha cieszył się, że tego dnia jego siostra nocuje u koleżanki i nie musi się denerwować, że czeka ich wizyta nieproszonego gościa. Licealista wziął dwa głębokie wdechy i ostrożnie otworzył drzwi, ku jego wielkiej radości w progu stał jego najlepszy kumpel Kordian, obydwaj poszli w kierunku pokoju nastolatka. Młody chłopak uprzątnął książki spojrzał na przyjaciela i zapytał

- Co cię stary przywiało o tej porze ?

- Daj spokój, nie jest wcale tak późno - parsknął śmiechem

- Fakt heh - zachichotał

- A przychodzę w sprawie twoich urodzin - rzekł

- Moich urodzin - powtórzył zaskoczony

- No tak, wypadałoby zorganizować jakąś imprezę - rzucił entuzjastycznie

- Szczerze mówiąc nie mam na nią ochoty - przyznał

- Daj spokój stary, pójdziemy na trochę napijemy się, trochę wyluzujesz namawiał go Kordian

- Sam nie wiem

- Obiecuje ci pójdziemy na kilka godzin i to w kameralnym gronie słowo harcerza - mówiąc to położył dłoń na klatce piersiowej i uniósł dwa palce do góry

- Masz już jakąś miejscówkę - spytał Krystian

- Mój znajomy prowadzi niewielki pub, mógłbym z nim pogadać i myślę, że pozwoliłby nam się pobawić po kosztach - powiedział z zawadiackim uśmieszkiem

- Ok.

Po rozmowie z przyjacielem Krystek trochę żałował, że zgodził się na swoją imprezę urodzinową w głębi czuł, że nie powinien jej organizować, gdy Ania jest w szpitalu. Czas do przyjęcia zleciał nastolatkowi szybciej niż się tego spodziewał. Nadszedł wieczór imprezy, Krystian dotarł na miejsce punktualnie, po wejściu do środka zobaczył niewielką salę pełną ludzi, ściany były ciemne, a na suficie gdzieniegdzie wisiały światła laserowe i kula dyskotekowa. W rogu sali na podeście znajdowało się stanowisko didżeja, a naprzeciwko Krystiana na całej długości ściany umieszczony był bar. Nastolatek z zaciekawieniem rozglądał się po pomieszczeniu, w pewnym momencie podszedł do niego Kordian spojrzał na lekko zagubione przyjaciela i zapytał:

- No i jak ci się podoba ?

- Stary jestem w szoku

- Właśnie o taką reakcje mi chodziło - rzucił ze śmiechem

- Ale mam jedno pytanie, dlaczego tu jest tyle ludzi ? - spytał Krycha

- Tak jakoś wyszło - powiedział niepewnie

- Przecież ci mówiłem, że chce małą i kameralną imprezę

- No wiem, nie złość się

- Dobra - odpuścił i razem podeszli do baru.

Kilka godzin później, gdy chłopak czuł się już lekko wstawiony i chciał powoli opuszczać pub, doszła do niego, niskiego wzrostu brunetka w krótkiej cekinowej sukience i odezwała się:

- Hej jestem Nicol

- Cześć Krystian - przedstawił się

- Jak się bawisz ? - spytała kokieteryjnie

- Nawet spoko, tak w ogóle tak impreza jest dla mnie - powiedziała

- Ooo, nie wiedziałam

- Kordian to wszystko zorganizował - wyjaśnił

- Rozumiem

- Ale tak zmieniając temat to skąd twoje nietypowe imię ?

- Urodziłam się w Stanach Zjednoczonych mój tata pochodzi z Francji, a mama jest Polką - rzekła

- Ok, a długo mieszkasz w Polsce ? - dopytywał dalej

- Przeniosłam się tu, żeby się uczyć

- Rozumiem.

Para nastolatków rozmawiała tak jeszcze kilka godzin. Następnego poranka Krystian obudził się z ogromnym bólem głowy, idąc do kuchni natknął się na matkę, kobieta spojrzała na syna i powiedziała:

- Widzę, że impreza się udała

- Oj tak, było rewelacyjnie - odparł przecierając oczy

- Cieszę się kochanie.

Popijając kawę, chłopak wspominał miniony wieczór, nagle z zamyślenia wyrwał go dźwięk telefonu, ociężale wstał z łóżka i sięgnął po smartfona, na ekranie widniał jakiś obcy numer. Zaciekawiony odblokował go i przeczytał:

 

Hej spotkamy się na kawę ? N.

 

Zdezorientowany w duchu zadawał sobie pytanie:

,,Czy ja wczoraj dałem swój numer Nicol?''

 

Po chwili namysłu postanowił umówić się z dziewczyną na spotkanie i zapełnić luki w pamięci. Późnym popołudniem nastolatkowie spotkali się w parku, kilka minut milczeli wreszcie Nicol odezwała się:

- Bardzo się cieszę, że zgodziłeś się zobaczyć

- No spoko, ale mam jedno pytanie - rzucił lekko zakłopotany

- Słucham

- Skąd masz mój numer ?

- Sam mi go dałeś jak się żegnaliśmy - powiedziała

- Aha ok - wyszeptał zażenowany

- A co nie pamiętasz ? - spytała

- Mam lekkie luki w pamięci, dlatego wolałem się upewnić

- Rozumiem

- Dziękuje za mile spędzony wieczór - rzuciła z lekkim rumieńcem

- Spoko, ale jedną rzecz ustalmy, mam dziewczynę i nie szukam nikogo - oznajmił

- Wiem - odparła nieco urażona.

Rozmowę młodych przerwał sygnał SMS-a, Krystian wyciągnął telefon z kieszeni i odczytał:

 

Cześć dowiedzieliśmy się dzisiaj od lekarza, że Ania może się wybudzić niebawem, wyniki badań są coraz lepsze. Przyjedziesz ?

 

Szczęśliwy chłopak aż podskoczył z radości, zdumiona jego zachowaniem Nicol zapytała:

- Coś się stało ?

- Nic, nie ważne - otrząsnął się pospiesznie

- Ok

- Słuchaj ja muszę już uciekać - rzekł nagle

- Jasne, trzymaj się - wyszeptała ze smutkiem w głosie

- Pa - rzucił i błyskawicznie odszedł.

Półtorej godziny później licealista był już przy łóżku ukochanej, nachylił się nad nią i powoli wyszeptał:

- Już nie mogę się doczekać jak się obudzisz. Kocham cię.

W tym samym czasie do sali weszła Sabina, na widok Krystiana uśmiechnęła się, nastolatek odwrócił się w jej stronę i cicho powiedział:

- Cześć jak tam ?

- Hej wszystko w porządku, dalej czekamy

Mijały godziny, a nic się nie zmieniało Krystian z Sabiną czuwali przy Ani na przemian. Nad ranem obudziło ich ciche mamrotanie, siostra dziewczyny ostrożnie wstała i spojrzała na łóżko, dostrzegła, że Ania ma otwarte oczy i wydaje cichutkie dźwięki. Kobieta postanowiła szybko zawiadomić personel szpitala, po kilku minutach dziewczyna została zabrana na szereg badań kontrolnych. Kilka godzin później lekarz poprosił ich do siebie, po chwili siedzieli już w jego gabinecie. Starszy mężczyzna wziął parę głębokich wdechów i zaczął:

- Mam dla państwa dobre i złe informacje

- To znaczy ? - spytała Sabina

- Otóż pozytywne jest to, że mózg pani siostry się praktycznie w pełni zregenerował i to w dość szybkim czasie, choć może mieć zaniki pamięci - powiedział

- A te negatywne ? - zapytał zniecierpliwiony Krystian

- Niestety przy wcześniejszych badaniach skupiliśmy się głównie na urazie głowy, a w dzisiejszym prześwietleniu zauważyliśmy, że rdzeń pana dziewczyny może być uszkodzony

- Jak to ? - rzucili chórem

- Oczywiście wykonamy pełną diagnostykę pod tym kątem, aby mieć pewność - zapewnił.

Po wyjściu od lekarza prowadzącego młodzi wrócili do Ani. Lekko zdezorientowana nastolatka patrzyła na nich i milczała. Sabina złapała ją delikatnie za dłoń i spytała:

- Jak się czujesz siostrzyczko ?

- Czuje się zagubiona, co się w ogóle stało ?

- Zostałaś napadnięta - powiedział Krystian, który do tej pory się nie odzywał

- Siedzi przy tobie odkąd tu trafiłaś - wyjaśniła siostra dziewczyny

- Serio ? - spytała zaskoczona

- Tak skarbie - potwierdził

- Kochany jesteś - wyszeptała.

Para cieszyła się swoim towarzystwem, licealista wrócił późnym wieczorem do domu zjadł szybką kolację i padając na łóżko zasnął.

 

Rozdział 3

Od wybudzenia Anki minęły dwa tygodnie, w tym czasie lekarze wykonali szereg specjalistycznych badań, które niestety potwierdziły diagnozę jaką stawiano na samym początku. Załamana nastolatka zamknęła się w sobie i nie chciała z nikim rozmawiać, zatroskany o nią Krystek przychodził codziennie do szpitala. Pewnego dnia przed wyjściem do jego pokoju weszła Ewelina i odezwała się:

- Wszystko w porządku kochanie ?

- Tak, po prostu dużo się ostatnio dzieje - odparł

- A jak Ania ? - spytała

- Wybudziła się dwa tygodnie temu

- To super, bardzo się cieszę - rzuciła z radością

- Ja też - rzekł niemrawo

- Ale widzę, że jednak jest coś nie tak - zauważyła

- No bo pojawił się inny problem - zaczął

- Jaki ?

- W trakcie badań, które miała po tym jak się obudziła wyszło, że ma uszkodzony rdzeń

- Przykro mi kochanie, ale wszystko się ułoży

- Boje się - przyznał załamany

- Wiem synku - wyszeptała

Po rozmowie z matką, chłopak ubrał się i wyszedł. Prosto z mieszkania udał się do ukochanej, wchodząc do sali dziewczyna spojrzała na niego i zapytała:

- Po co tu przyszedłeś ?

- Chciałem cię zobaczyć - powiedział spokojnie

- No to zobaczyłeś - rzuciła z lekką złością

- Kochanie czemu mnie tak traktujesz ? - spytał smutno

- Niby jak ?

- Odpychasz mnie od siebie - rzekł

- Nie mam ochoty nikogo widzieć

- Nawet mnie ?

- Lepiej jakbyś o mnie zapomniał - rzuciła nagle

- Nie zrobię tego - powiedział donośnym tonem

- Dlaczego nie ? - zapytała drżącym głosem

- Bo mi na tobie zależy - rzucił.

Po tych słowach Krystiana, Ania spojrzała na niego i się rozpłakała. Licealista powoli usiadł na jej łóżku i czuje ją objął, po czym cicho wyszeptał:

- Spokojnie skarbie, poradzimy sobie.

Nastolatka nic się nie odezwała tylko cichutko łkała w ramionach ukochanego. Para siedziała tak kilka godzin, Krystek poczekał, aż dziewczyna zaśnie, późnym wieczorem wrócił do domu. Przekraczając próg zastał czekającą na niego Ewelinę. Zaskoczony zwrócił się do niej:

- Dlaczego jeszcze nie śpisz ?

- A jakoś zasnąć nie mogłam, gdzie byłeś ?

- U Ani - odparł krótko

- Jak ona się czuje ? - spytała z troski

- Fizycznie nawet dobrze, ale psychicznie niestety gorzej

- Rozumiem

- Chciałbym jej jakoś pomóc, ale nie wiem jak - przyznał załamany

- Wiem kochanie, chyba teraz najważniejsze, abyś był przy niej - powiedziała cicho

- Próbuje, ale mnie odpycha - wyznał

- Może powinna zapisać się do psychologa - zasugerowała

- Nie wiem czy się zgodzi

- Pogadaj z nią, albo jej rodzicami

- Chyba muszę - westchnął.

Krystian długo nie mógł usnąć, około 6 rano dostał wiadomość od Sabiny, pełen obaw wziął telefon do ręki i odczytał te kilka słów:

 

Ania próbowała popełnić samobójstwo.

 

Przerażony tą informacją chłopak szybko się ubrał i wybiegł z mieszkania. Kwadrans później był już na oddziale, na którym leżała dziewczyna, spotkał tam zrozpaczoną Sabinę i jej matkę. Zdruzgotany spojrzał na siostrę ukochanej i rozpaczliwym tonem spytał:

- Co z nią ?

- Jest na intensywnej terapii, nie wiadomo czy z tego wyjdzie - powiedziała z płaczem Krystyna.

Roztrzęsiony całą sytuacją nastolatek usiadł w kącie i do nikogo się nie odzywał. Godziny wydawały się ciągnąć niemiłosiernie, w końcu po jakimś czasie przyszedł do nich lekarz, który ratował dziewczynę i poinformował:

- Udało nam się ustabilizować stan pacjentki, ale najbliższa doba będzie decydująca.

Załamany Krystian postanowił wyjść przed szpital i zaczerpnąć świeżego powietrza. Kilka minut później dołączyła do niego Sabina i wyszeptała:

- Zobaczysz wszystko będzie dobrze, musi być

- Sorry Sabi, ale powoli przestaje w to wierzyć - przyznał smutno

- Wiem

- Dobra ja idę, jak coś jestem pod telefonem - rzucił i ruszył w kierunku postoju taksówek

- Ok.

Rozżalony chłopak zdecydował się pojechać do przyjaciela. Czterdzieści minut później był już pod jego domem, drzwi otworzył mu lekko zaskoczony Kordian popatrzył na Krystiana i spytał:

- Co się dzieje ?

- Anka próbowała odebrać sobie życie - powiedział roztrzęsiony

- O cholera i co z nią ?

- Jest na intensywnej, nie wiedzą czy przeżyje - rzucił zrozpaczonym tonem

- Jezu stary cholernie mi przykro.

Widząc przygnębienie kolegi zaproponował:

- Napijesz się drinka ?

- A Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko ? - spytał

- Nie, wyjechali więc luz - uspokoił go Kordi

- To chętnie się napije - stwierdził.

Po kilku drinkach pijany Krystian usnął na kanapie. Rano obudził go dzwoniący telefon, zaspany odebrał:

- Halo

- Hej tu Sabina, Ania się obudziła - usłyszał w słuchawce

- To super - rzekł sennie

- Przyjedziesz ?

- Tak, niedługo będę - powiedział i rozłączył się.

Wstając z kanapy poczuł przeszywający ból głowy, ciężkim krokiem poszedł do łazienki, a następnie wezwał taryfę i pojechał do szpitala. Docierając na miejsce Krystian zauważa czekającą Sabinę, wysiadł z samochodu i spytał:

- Czekasz na mnie ?

- Tak

- Coś się stało ?

- Nie, chciałam tylko żebyś wiedział, że Anka nie jest w najlepszej formie psychicznej, więc nie przejmuj się jak będzie niesympatyczna - uprzedziła go

- Spoko - odparł obojętnie.

Nastolatek jakiś czas stał przed salą, w której leżała dziewczyna, wziął kilka głębokich wdechów i wszedł do środka. Ania leżała apatycznie patrząc w sufit, Krystian spojrzał na nią niepewnie i odezwał się:

- Cześć kochanie, jak tam ?

Niestety nie uzyskał odpowiedzi, minęła godzina, a w końcu usłyszał:

- Po co tu przyszedłeś ?

- Martwiłem się o ciebie

- Niepotrzebnie - odburknęła

- Skarbie proszę, nie odtrącaj mnie - powiedział podłamany.

Po tych słowach nastolatka już się nie odezwała. Przybity chłopak postanowił wyjść z sali, w progu jeszcze wyszeptał:

- I tak będę tutaj przychodzić i cię nie zostawię.

Siedząc na korytarzu do Krystiana dołączyła Sabina i ukradkiem na niego zerkała, po czym szepnęła:

- Przepraszam

- Za co ? - spytał zaskoczony

- Za to jak cię Anka traktuje

- Przecież to nie twoja wina - rzekł

- Ale moja siostra i czuje się odpowiedzialna za jej zachowanie

- Muszę to jakoś przetrwać po prostu - powiedział cicho.

Nastolatek porozmawiał z nią jeszcze chwilę, następnie opuścił szpital. Całą noc nie mógł zmrużyć oka zastanawiał się jak może pomóc ukochanej, udało mu się zasnąć dopiero nad ranem.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania