W dobrej wierze

- I jak się dziecko spisało? - zapytał tymczasem Janek, kładąc ironiczny nacisk na określenie, którego użyła żona.

- Bez zarzutu - odparł Piotr, przyglądając się, jak siostra wita się radośnie z dzieciakami.

- Idę po Natalkę - oznajmiła Matylda, dostrzegając, że siedząca w samochodzie córeczka właśnie się przebudziła. - Może zajmiesz się bagażami?

- Oczywiście - podchwycił mąż z zapałem.

Zapanowało zwykłe zamieszanie. Gdy wszyscy wreszcie się sobą nacieszyli, dzieci rozbiegły się po ogrodzie. Mężczyźni zajęli się wypakowywaniem rzeczy z samochodów, a kobiety, szczebiocząc wesoło, skierowały się do kuchni.

Ewa nie odrywała wzroku od Natalki, która dreptała w ślad za mamą, samodzielnie pokonując napotykane na drodze przeszkody. Mała ubrana była w kwiecistą sukienkę i czerwone sandałki. Niesforne loczki okalały uroczą buzię, a gdy się uśmiechała w policzkach pojawiały się charakterystyczne dołeczki. Oczy miała przedziwne - zielony i brązowy kolor tworzył zagadkową mieszankę. Najbliżej prawdy byłby ktoś, kto określiłby je jako piwne, nie do końca oddawało to jednak ich rzeczywistą barwę.

- Nigdy nie spotkałam się z tym, by dziecko było aż tak podobne do matki - stwierdziła Ewa, wręczając zachwyconej Natalce czekoladowy batonik. - Zupełnie jakbyś ją sklonowała!

- Wszystko może się jeszcze zmienić - wzruszyła ramionami Matylda, odwijając szeleszczący papier, by dziewczynka mogła zjeść wafelka.

- To samo mówiłyśmy kiedyś o Aleksandrze, wstrząśnięte jego podobieństwem do ojca - uśmiechnęła się Ewa. - I co? Nic się nie nie zmieniło! Kiedy na niego patrzę, wciąż mam przed oczami młodziutkiego Piotra!

- To prawda - zamyśliła się Matylda.

- Tak samo będzie z Natalką - oświadczyła Ewa z przekonaniem. - Jestem pewna, że właśnie tak wyglądałaś, będąc w jej wieku.

Matylda odchrząknęła. Nie miała żadnych zdjęć z pierwszych siedmiu lat życia, z czego obie doskonale zdawały sobie sprawę.

- Załóżmy, że tak właśnie było - odparła, rozglądając się wokół siebie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania