W dzień pamięci o ofiarach tych co na wieki przeklęci
Idą leśni poprzez wieś.
Lepiej takim z drogi zejść,
schować kury i pszenice,
a Martę upchnąć na stryszek,
albo do piwnicy gdzieś.
Za krzakami siedzi dwóch.
Siwy dym się smuży z luf.
Właśnie z tego zagajnika,
geometry pomocnika,
zabili gdy szedł do krów.
Wloką milicjantów trzech.
Z sinych pleców spływa krew.
Służyli ludowej władzy,
będą teraz wisieć nadzy,
na gałęziach polnych drzew.
Idą leśni we wsi strach.
Nagle trwożne: trach, trach, trach.
To przyjechała bezpieka,
oddział do lasu ucieka,
Proboszcz oczy ma we łzach.
Przy grobie stoi gromada.
Wdowa dzieci tuli blada.
Parobkiem był za sanacji,
przyjął udział z parcelacji.
Zginął przez donos sąsiada.
Los okrutnie dotknął Martę.
Wpadli, gdy skończyli wartę.
Wywlekli ją za stodołę,
porzucili dziewczę gołe,
ojciec nie chce jej z bękartem.
--------
który sędzią i katem zarazem, jest pospolitym zbrodniarzem
(ireneo, kazania do pisdrania)
Komentarze (5)
Zełenski ma takie karty, że ma swoich żołnierzy, których dalej może jeszcze posyłać na śmierć; ma jakąś grupę fanatyków, która jest gotowa za niego umierać i ma niezbornych przywódców europejskich, którzy najchętniej by, że tak powiem, posłużyli się Ameryką, żeby swoje cele ideologiczne osiągnąć – wyjaśnia.
– To tyle, co ma Zełenski, który znalazł się w pozycji nie do pozazdroszczenia, ale znalazł się w tej pozycji w dużym stopniu z własnej winy. On po prostu uwierzył w to, że jest obrońcą całego Zachodu, a jest po prostu wydmuszką stworzoną na użytek globalistów – podsumowuje Paweł Lisicki
są stawiani na niepodległościowym piedestale
Drogi Stwórco,
W tym ciężkim czasie, zwracam się do Ciebie z pokorą i ufnością, prosząc o zdrowie. Chociaż choroba jest teraz moją rzeczywistością, wierzę, że Twoja miłość i moc są większe niż cokolwiek, co mogę teraz doświadczać.
Proszę Cię, daj mi siłę, by przetrwać ten trudny czas. Przywróć moje zdrowie i daj mi odwagę, by stawić czoła wyzwaniom, które na mnie czekają. Niech Twoja łaska przepływa przez moje ciało, przynosząc ulgę i uzdrowienie.
Niech Twoja mądrość prowadzi moich lekarzy, aby mogli najlepiej wykorzystać swoje umiejętności i wiedzę w leczeniu mojej choroby. Niech Twoje współczucie dodaje im empatii i cierpliwości, aby mogli dawać mi najlepszą opiekę.
Pomóż mi zachować nadzieję, nawet w najciemniejszych chwilach. Przypomnij mi o Twojej obecności i miłości, nawet kiedy czuję się samotny i przestraszony. Daj mi pokój, który przekracza wszelkie zrozumienie, aby mogłem czerpać siłę z Twojej obietnicy wiecznego zdrowia i szczęścia.
Wszystko to proszę Cię, w ufności i nadziei, że Ty, mój Stwórco, jesteś ze mną w każdym kroku tego trudnego etapu mojego życia.
Amen.
gdy będziecie
w imię ojca i syna i ducha świętego
medalikami
zbrodnicze piersi
dekorować
że ten
kto sędzią i katem zarazem
jest pospolitym zbrodniarzem,
a ten dzień
trzeba ich ofiarom
tak licznym sierotom i wdowom,
pamięci poswięcić.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania