W głębinach czarnej nocy

W głębinach czarnej nocy, gdzie marzeń światła brak,

Tam wznosi się postać, zły w wyrazie, w mroku gotyków jasno snuje znak.

Personifikacją zła staje, dusz zbawienie zagraża,

Oczy czarne, pełne mroku, w serca mocne są zamachy.

 

Zło się zagęszcza, jak cień na murach,

Rozchodzi się wśród dusz, wszelkie zło zwołuje w piaskach kurzu.

Chłód wciąż dotyka szarego świta,

Czerń rozszerza skrzydła i wciąż podrywa z serc wszelkią nadzieję.

 

Mówi zło do naszych serc, jak wicher podczas nocnego marszu,

Kusi, uwodzi, na złamanie potrafi Serce wzruszyć.

Widzisz jak zło z podłymi chwytami czaruje?

Złudzenia wszelakie snuje, aby w sercach źle wciąż nakarmić.

 

Ale pochylam się nad chwałą sił dobrych,

Mocą miłości które ścigają zło, jako bestie chybione.

W oczach moich iskrzy światło nadziei,

Zgładzić ciemność, zakończyć zgoła zła swe wizje.

 

Personifikacja zła stęka i drży,

Z mocy wiary i dobrego życzenia czuje jak cień się przywołany zapewne trzęsie.

Choć uprawiał zło, choć zatracił to w tej łunie,

Ta siła, ta chwała zabija zło, ponieważ dobro nigdy nie uśnięcie.

 

Tak więc zło wstrzymuje oddech, widzi jak coraz mocniej światło bije,

Przed jego oczami, jak żar, jak blask gwiazd.

Personifikacja zła widzi, co zrobił, jak swoje serce stracił,

Zaś dobro radośnie krzyczy: "Wreszcie zwycięstwo me przypaść zdążył!"

 

Wszystkiego zła uczeń przegonił,

A światło jasno, w promieniach splendory,

Znów zaczyna świecić na nowo,

By mocą dobra straszyło wciąż złem, jak rycerz w wiecznej chwale.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania