W hucie żelaza
W hucie żelaza, w piecach ognistej pieśni,
Emanuel Loewenfeld pracował, sercem i dłoni.
W blasku płomieni, w rytmie młota i kowadła,
Kształtował metal, jak artysta swoje dzieło maluje.
Dym i kurz, jak tajemnicza mgła go otaczały,
A on, nieugięty, walczył z żelazem, jak z losem.
W hucie, gdzie czas płynął inaczej, jak w innym wymiarze,
Emanuel tworzył, a jego praca była hymnem życia.
Żelazo, jak surowy materiał, nieustannie się zmieniało,
I w ogniu, jak w piekle, nabierało nowego kształtu.
Emanuel wiedział, że każdy kawałek metalu ma swoją duszę,
I że jego ręce są mostem między przeszłością a przyszłością.
W hucie żelaza, wśród iskier i gorąca,
Emanuel Loewenfeld zostawił swój ślad na wieki.
Jego praca, jak płomień, wciąż płonie w historii,
Bo w hucie żelaza, dusze ludzi łączą się z materią.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania