w jadłodajni pewien ubek zjadł parę udek
Pewnego dnia w jadłodajni przy ulicy Długiej
Zjawił się ubek z miną bardzo smutną
Miał ochotę na coś dobrego do żołądka
Więc zamówił parę udek z sosem i sałatką
Lecz gdy dostał talerz, zrobił się blady
Bo uda były suche i twarde jak glina
A sos był kwaśny i gorzki jak żółć
A sałatka była zepsuta i pełna robaków
Ubek nie chciał robić afery
Bo bał się, że go ktoś pozna i zadenuncjuje
Więc zaczął jeść uda, choć były niejadalne
A przy każdym kęsie robił minę okropną
Lecz gdy skończył pierwszą udę, poczuł się źle
Bo w brzuchu zaczął mu się burzyć i kłuć
A gdy zjadł drugą udę, już nie wytrzymał
I pobiegł do toalety, by zwymiotować
Lecz gdy dotarł do drzwi, zobaczył napis
"Toaleta nieczynna - awaria rury"
Ubek wpadł w panikę i zaczął krzyczeć
"Ratunku! Pomocy! Co ja teraz zrobię?"
Wtedy wszyscy ludzie w jadłodajni się odwrócili
I zobaczyli ubeka w opłakanym stanie
I zaczęli się śmiać i klaskać
Bo wiedzieli, że to był ten sam ubek
Co ich śledził i donosił na nich do SB
I teraz dostał swoją sprawiedliwą karę
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania