W Jaipur myśli płynęły pod prąd...

mówiłeś nie bój się tutaj nas nie odnajdą

 

spójrz jak stadami spaceruje szczęście

pocięte w plastry zawieszę na twojej szyi

 

broniąc czystości uczuć

czoło okraszę kroplą bindi

przynależnością do innego świata

nie powrócimy zbyt szybko

 

mija czas

 

odziejmy więc stupy w trofea doczesne

tupiąc piętami jak dzieci

utwardźmy podłoże

broniąc piaskowych struktur

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Garść 17.09.2021
    Kruche stada szczęść, bo zakochanych odnajdą, i kupa.
    Najbardziej:

    "podłoże utwardźmy tupiąc piętami jak dzieci
    obronimy piaskowe struktury"
    Fajny konkret.

    Reszta okołobuddyjska: bindi, stupy - egzotyka wycieczkowiczów, choć akurat pod tymi artefaktami sporo znaczeń ukryto i dobrze tu są podpięte.

    Trzeci wers zagadkowy, broniące czystości uczuć kilogramy szczęść na wątłej szyi?
    Chodzi o likwidowanie wyrzutów sumienia w płynięciu pod prąd?

    Niezły wiersz, pozdrawiam :D
  • Trzy Cztery 17.09.2021
    podłoże utwardźmy tupiąc piętami jak dzieci
    obronimy piaskowe struktury

    - ładne. Cały wiersz odbieram jako smutny, bo dlaczego, żeby być szczęśliwym, trzeba wyjeżdżać aż do Indii?... I jeszcze ten czas przeszły, którego użyłaś w wierszu: "mówiłeś..."...

    Nie spodobało mi się za bardzo to podwójne wykorzystanie słowa szczęście w pierwszej strofie, no i zawieszanie/noszenie ciężaru na szyi nie jest tym, co szyje lubią najbardziej. Jakieś egzotyczne słowa w sumie mi nie przeszkadzają, ale skoro wyławiam z tekstu sens, ten sens jest dla mnie ważniejszy. I ja go widzę już w tych słowach (dlatego inne nie są mi potrzebne):

    mówiłeś nie bój się tutaj nas nie odnajdą
    spójrz jak stadami spaceruje szczęście

    nie powrócimy zbyt szybko

    podłoże utwardźmy tupiąc piętami jak dzieci
    obronimy piaskowe struktury

    W tym wydobytym przeze mnie fragmencie jest samo sedno przekazu. Jest ukrycie się szczęśliwych pośród szczęśliwych, chęć pozostania tam (nie wiadomo gdzie), i chęć obrony - ratowania tego, co kruche, sypkie. Ratowania własnym uporem. "Tupiąc piętami jak dzieci".

    Już kiedyś wspominałam (pod wierszem Pana Buczybora) o czymś takim jak "kość wiersza", i o wiersza mięsie. Ja to chyba jestem jak pies:) Najbardziej lubię gołą kość:) Ale wiem, że mięsko na kości, a i szpik (w tej szpikowej), też się liczy:)

    (Fajnie, że pokazałaś się także od takiej lirycznej strony. Jest ciekawie).
  • ... do szuflady 17.09.2021
    Witaj Garść?
    Już wyjaśniam tę "zagadkę"...
    1) Stadami spacerujące szczęście to słonie/jego symbol
    2) Kilogramy na szyi to naszyjniki z kości słoniowych/ciężkie psiajuchy
    3) Bindi - ma swoje konkretne znaczenie... stąd ta czystość uczuć.
    Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
    Serdecznie pozdrawiam.
  • Garść 17.09.2021
    - mówiłeś nie bój się tutaj nas nie odnajdą

    spójrz jak stadami spaceruje szczęście

    kilogramami zawieszę na twojej wątłej szyi broniąc czystości uczuć -

    Moje wątpliwości:
    "Trzeci wers zagadkowy, broniące czystości uczuć kilogramy szczęść na wątłej szyi?
    Chodzi o likwidowanie wyrzutów sumienia w płynięciu pod prąd? "

    Twoje wyjaśnienie:
    "1) Stadami spacerujące szczęście to słonie/jego symbol
    2) Kilogramy na szyi to naszyjniki z kości słoniowych/ciężkie psiajuchy
    3) Bindi - ma swoje konkretne znaczenie... stąd ta czystość uczuć".

    1. W strofie pierwszej ani kolejnych nie ma najmniejszej wskazówki do słonika - symbolu szczęścia ani naszyjników z kości prawdziwych sloni.
    2. Słonie raczej nie spacerują jak szczęśliwi zakochani po turystycznych atrakcjach Jaipur.
    3. Wyraźnie łączysz owe naszyjniki z czystością uczuć w tym zapisie.

    Nie przekonują te wyjaśnienia, tym bardziej, że gubi się w nich znaczenie tytułu.
    Pozdrawiam :D
  • ... do szuflady 18.09.2021
    Garść ?
    Twoje uwagi są z pewnością ZASADNE i wynikają z mojego nieodpowiedniego zapisu = źle "pociachane" strofy... zmieniłam lekko zapis, może teraz będzie bardziej czytelny.
  • Garść 18.09.2021
    ... do szuflady :D
    Swoje wiem, słowa to podstępne zwierzaki, i często nie dają się oswoić.
    Początek lepszy po wyjaśnieniu, co podmiotka na szyi miała uwieszone :D

    Druga strofa, też zyskała (czarna kropka czyta mi się bardziej jak symbol drugiej obrączki :D

    Końcówka przeładowana przez rozbudowę, dołączenie wersu.
    We wszystkich linijkach orzeczenia: odziejmy, utwardźmy, obronimy. Za dużo czynności, w dodatku z tożsamą końcówką - my, wcześniej były dwie.
  • ... do szuflady 17.09.2021
    Trzy Cztery?
    Bardzo krótko Ci odpiszę... normalnie kocham Cię za ten komentarz ?
    SERDECZNOŚCI
  • Trzy Cztery 17.09.2021
    Hau hau ???
  • ... do szuflady 17.09.2021
    Trzy cztery z portalu Opowi.
    limeryków setki ma w głowie
    na każdy temat je napisze
    muszę uważać więc na "ciszę"
    w szyszynce grzebie mej nie powiem

    ???
  • Dekaos Dondi 17.09.2021
    Hmm... ów tekst chyba do innej szuflady pisałaś, ale jam na Tak:)
    Jakby tęsknota, do czegoś, czego się nie chce utracić, lub schować gdzie indziej.
    Fakt. Lepiej zbudować "sklepik porcelany" z różowego piaskowca, a nie z byle piasku.
    Bo słonie w takim sklepiku, to raczej szczęściem nie są. Przynajmniej dla sprzedawcy.
    I trza uważać, by z Pałacu Wiatrów za bardzo nie zawiało, co nawet powali słonie.
    No ale trzeba być dobrej myśli.
    Niekiedy z umysłem dziecka, by pojąć prawdziwej, wiedząc jak tuptać, by kochać:)
    Pozdrawiam:)↔% *~?~*
  • ... do szuflady 17.09.2021
    DeDo, szufladeczek Ci u mnie prawdziwy dostatek/jak w tej starej reklamie... a najwięcej tych na "przyda się".
    Stara i sentymentalna baba "ze mła" i jak coś mnie poruszy/tak do imentu/ to próbuję z tego coś zrobić/zapisać... zazwyczaj nieudolnie, ale staram się. Apropo's słoników w sklepikach wsiakiej maści... wszystkie są z trąbami do góry, a to u słosia oznacza agresję, więc jak ma przynieść szczęście ???
    Uśmiech dla Ciebie?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania