W jej oczach

Ten obraz nie potrzebuje płótna

Nie potrzebuje farb ani kształtu dłoni

On istnieje, tam gdzie nie sięga nikt -

w mojej wyobraźni, w oczach, co malują świat

 

Kiedy patrzę, wszystko inne cichnie

Księżyc traci swoje światło, bo w tym spojrzeniu świeci jaśniej

To tam rodzą się obrazy, których nie maluje czas

Nie znikają, nie blakną, tylko trwają - między oddechem a wspomnieniem

 

Nie wiem, czy to magia, czy pamięć,

ale gdy zamykam oczy, widzę to znów -

i Księżyc, który nauczył się świecić tym blaskiem

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania