w Kijowie

Był sobie raz pewien chłopiec, który mieszkał w Kijowie. Nazywał się Oleg i bardzo lubił jeść pierogi z kapustą i grzybami. Pewnego dnia, gdy wracał ze szkoły, zobaczył na ulicy stoisko z koszałkami opałkami. Były to małe, okrągłe ciasteczka z lukrem, które pachniały pysznie. Oleg postanowił kupić sobie jedno, bo był głodny i miał ochotę na coś słodkiego.

 

- Dzień dobry, poproszę jednego koszałka opałka - powiedział Oleg do sprzedawcy.

- Proszę bardzo, to będzie 5 hrywien - odpowiedział sprzedawca i podał mu ciasteczko.

- Dziękuję - powiedział Oleg i zapłacił.

- Smacznego - powiedział sprzedawca i uśmiechnął się.

 

Oleg odgryzł kawałek koszałka opałka i poczuł, jak rozpływa się mu w ustach. Był bardzo słodki i chrupiący. Olegowi bardzo smakował i postanowił zjeść cały. Jednak gdy dotarł do środka, zauważył coś dziwnego. W środku koszałka opałka był mały, drewniany ludzik. Był ubrany w kolorowy strój i miał na głowie czerwoną czapkę. Oleg był bardzo zdziwiony i zapytał:

 

- Kim ty jesteś?

- Jestem koszałkiem opałkiem z kijowskiej kobiałki - odpowiedział ludzik.

- A co to jest kijowska kobiałka? - zapytał Oleg.

- To jest taka duża, drewniana skrzynia, w której mieszkamy z innymi koszałkami opałkami - wyjaśnił ludzik.

- A co robicie w tej skrzyni? - zapytał Oleg.

- Nic, tylko się nudzimy i czekamy, aż ktoś nas kupi i zje - powiedział ludzik.

- A dlaczego chcecie, żeby was ktoś zjadł? - zapytał Oleg.

- Bo to jest nasz cel w życiu. Jesteśmy stworzeni, żeby sprawiać ludziom radość i zaspokajać ich apetyt - powiedział ludzik.

- A nie boli was, jak was ktoś zjada? - zapytał Oleg.

- Nie, w ogóle nas nie boli. Wręcz przeciwnie, cieszymy się, że spełniamy naszą misję - powiedział ludzik.

- A co się dzieje, jak was ktoś zje? - zapytał Oleg.

- To zależy. Jeśli nas zje dobry człowiek, to przechodzimy do nieba koszałków opałków, gdzie jest pięknie i szczęśliwie. Jeśli nas zje zły człowiek, to przechodzimy do piekła koszałków opałków, gdzie jest strasznie i nieszczęśliwie - powiedział ludzik.

- A jak wiecie, czy ktoś jest dobry czy zły? - zapytał Oleg.

- To też zależy. Jeśli ktoś nas kupuje i zjada z miłością i szacunkiem, to jest dobry. Jeśli ktoś nas kupuje i zjada z nienawiścią i pogardą, to jest zły - powiedział ludzik.

- A ja jestem dobry czy zły? - zapytał Oleg.

- Ty jesteś dobry, bo kupiłeś mnie i zjadłeś z miłością i szacunkiem - powiedział ludzik.

- A jak to wiesz? - zapytał Oleg.

- Bo czułem to, gdy mnie zjadałeś. I widzę to, gdy na mnie patrzysz - powiedział ludzik.

- A co teraz się stanie? - zapytał Oleg.

- Teraz ja pójdę do nieba koszałków opałków, a ty będziesz miał szczęście i pomyślność w życiu - powiedział ludzik.

- Naprawdę? - zapytał Oleg.

- Tak, naprawdę. To jest magia koszałków opałków - powiedział ludzik i uśmiechnął się.

- Dziękuję ci, koszałku opałku - powiedział Oleg i uśmiechnął się też.

- Nie ma za co, Olegu. Cieszę się, że cię poznałem i że mogłem ci sprawić radość - powiedział ludzik i zniknął.

 

Oleg był bardzo szczęśliwy i zadowolony. Poczuł, że koszałek opałek miał rację i że jego życie się zmieni na lepsze. Postanowił kupić sobie jeszcze jeden koszałek opałek, żeby podzielić się nim z kimś, kogo kocha. I tak zrobił. A potem jeszcze jeden, i jeszcze jeden, i jeszcze jeden...

 

I tak Oleg stał się największym fanem koszałków opałków z kijowskiej kobiałki. A koszałki opałki były z niego bardzo zadowolone, bo spełniały swoją misję i przechodziły do nieba koszałków opałków. A sprzedawca koszałków opałków był z nich też bardzo zadowolony, bo zarabiał dużo pieniędzy i miał wielu klientów. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

 

Koniec.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania