W końcu jest zimno
Dziś zrezygnowałem z miłości, by świat uczynić piękniejszym.
Jeszcze wczoraj płomień uczucia oświetlał mi wszystko. Chodziłem w cieple, wiecznie oślepiony.
Teraz gdy zgasł i zrobiło się zimno, dostrzegłem ile wokół miejsca spalił.
Nadzieja niech mi będzie teraz przewodnikiem.
Nadzieja, że na kolejną iskrę przybyłą z zaskoczenia, przygotuję miejsce gotowe na pożar.
Komentarze (3)
Pozdrawiam 😉
Później się ludzie budzą i widząć pożogę, ale to dobrze, bo to znaczyło, że miłość była żywa.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania