W królestwie trzepaków i kapsli - lata 90- te

Na osiedlu, gdzie beton rządził z dumą,

Trzepak był tronem, a piach naszą sumą.

Nie było smartfonów, wifi, TikToka,

Tylko trzepaczka, gra w klasy i foka.

Graliśmy w nogę na boisku z piachu,

Sędzia był losowy – zwykle w krzyku strachu.

„Aut!” – ktoś wołał, piłka w krzaki leci,

A zaraz potem zbiórka całej dzieci!

Kapsle śmigały po kredzie na chodniku,

Każdy miał swojego mistrza w okrzyku.

A jak ktoś miał Pegasusa w pokoju –

To był jak król w cyfrowym pokoju.

Pamiętasz te kolana zdarte do krwi?

To były medale dziecięcej gry!

Na trzepaku – gimnastyka narodowa,

Wisiałeś do góry nogami – rzecz zdrowa!

Na oranżadzie w proszku szło pół kieszonkowego,

Chrupki, gumy kulki, smak życia kolorowego.

Wieczorem – z mamą walka o godzinę,

„Jeszcze pięć minut!” – klasyczna rutynę.

To były czasy – prawdziwe przygody,

Nie z ekranu, lecz z naszej własnej wody.

I choć dziś świat pędzi, smart, online, globalnie –

Tamtą trzepaczkę… wspominam totalnie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania