W lustrach ciepłych

Zygmunt Jan Prusiński

 

W LUSTRACH CIEPŁYCH

 

Sylwii Sobczyńskiej

 

– Powróćmy tu jutro,

będą rozkosze i szczyty…

 

Myślę o ponownym zdobywaniu

nagich luster w twoim zarysowaniu

ruchu akt ciała uwolnionego.

 

Sylwio z kolorem spóźnionych jezior,

przywołaj pragnienie, właśnie wiersz

kończę o nagiej pannie w sadzie,

wszystko wobec ciebie i mnie nawołuje

w skarbnicy cichego spotkania,

dwa odejścia i cztery ślady na ścieżce.

 

Tulisz się do lustra, nie przysięgałaś Bogu,

lustra mówią o powadze ciała, dostąpić

to miłosne uniesienie, ukazać światłu

cień rozkosznego zrywania szyszek z jodły.

 

Pierwsza strona nic nie mówi,

druga strona milczy, trzecia strona

ukazuje lustra i nagość swą,

w srebrnym aspekcie moich oczu.

 

Wiersz z książki “Sen miłości”

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania