W lustrze

Stoisz przede mną,

Z posępna miną.

 

Masek wór jak trofea ze sobą nosisz,

Z którą się dziś w teatrze życia obnosisz?

 

Historie niestworzone i obłudne opowiadasz,

Całun samobiczowania na siebie zakładasz.

 

Miałeś być ludzi przewodnikiem, potencjał greckich herosów realizować miałeś,

Zamiast tego kuglarzem na obcych zabawach zostałeś.

 

Miałeś wzniosłe marzenia w marmurze wykuć,

Miast tego patykiem po piasku chałtury zaczynasz snuć.

 

Chciałeś góry potencjałem przynosić,

A nie masz siły uczuć swoich unosić.

 

Popatrz na siebie biedne odbicie,

Ciebie już nawet nikt nie żałuje skrycie.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania