W małym ogrodzie trzy jabłonie rosły

Zygmunt Jan Prusiński

 

W MAŁYM OGRODZIE TRZY JABŁONIE ROSŁY

 

Dobiegnij tam poeto, zostawiłeś fragment młodości.

 

Taki rycerski i bliski namiętnościom, skubałeś trawę

i mlecze przynosiłeś do domu. Ciocia Marysia i wujek

Stanisław od Sowińskich zwany na okolice „Meksykiem”,

nie znali twojego wewnętrznego bólu. Rozsadzała cię

namiętność od spodu, wulkan w tobie zamieszkał...

 

Ale ta Polska, kielecka wieś koło Szydłowca – nosiłeś

to światło w lampkach karbitowych. Na ganku

usiadłeś naprzeciwko szkoły, i tę chłopięcą nawigację

rozrzucałeś po niebie z gwiazdami. A na dodatek

maciejki tak silne w zapachu nocy, niosły tylko tam

gdzie bramy ze złota a niewiasty nagie w halkach,

przejrzyste jak kryształowa woda, śpiewały hymn

o miłości do odchodzącego pasterza na drodze.

 

To było zawsze święto; wieś Budki rosła jak to drzewo.

 

8.01.2008 – Ustka

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania