[w moich snach]
w snach
wciąż się uśmiechasz
jak wtedy, gdy przez rozbite okno
uciekło życie
każdej nocy
świadomie oddzielam
słony smak
od skóry
na grzbiecie pościeli
jak na białym całunie
krzyk zapisany
czerwonym pigmentem
kroplą krwi upadłaś
w snach
wciąż się uśmiechasz
jak wtedy, gdy przez rozbite okno
uciekło życie
każdej nocy
świadomie oddzielam
słony smak
od skóry
na grzbiecie pościeli
jak na białym całunie
krzyk zapisany
czerwonym pigmentem
kroplą krwi upadłaś
Komentarze (7)
ty się wciąż uśmiechasz
jak wtedy, gdy przez rozbite okno
życie uciekło"
Wyciełabym "ty się" - niepotrzebne dopowowiedzenie.
Zamieniłabym także "życie uciekło" na uciekło życie - w tym przypadku jakoś płynniej mi brzmi.
"każdej nocy
ruszając ustami
świadomie oddzielam
słony smak
od twojej skóry"
Tu, usunęłabym "ruszając ustami"
"na grzbiecie pościeli
jak na białym całunie
twój krzyk zapisany
czerwonym pigmentem"
Bez "twój"
"krwawą kroplą upadłaś na moje ciało"
Tu w sumie nie jestem pewna, ale pierwszą myślą było:
"upadłaś na mnie krwawą kroplą"
Poza tymi drobiazgami, utwór bardzo mi się podoba. Jest zwiewny, czuje się oniryczny klimat oraz nutkę tajemnicy.
Ładnie.
Trochę więc trzeba by przekonstruować wiersz, ale tu jest potencjał.
Wiersz jest naprawdę dobry, jako materiał do obróbki.
Widać poetyckie myślenie autora.
Miłość wyzwala w nas różne stany. W tych strofach ukryłeś jej dotyk i smutek. Elegancko i tajemniczo rozbudzasz zmysł smaku.
Pozdrawiam serdecznie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania