w moim odczuciu to nie jest miłość
i dlaczego znów puściłaś psa
aby sobie pobiegał, bez smyczy wiesz że wróci nawet jeśli spotka go krzywda i zgubi kaganiec, może ktoś mu ściągnął bo zaplątał się w druty
tego nie wiesz nie było cię przy nim, ale biegał w nieznanym kierunku, szukał
ty zawsze wiesz lepiej, więc zostaję pod podłogą i szukam kluczy, majaczę o wczorajszym samotnym wieczorze, wychodzę
nikt nie czeka za rogiem, światła ulic mrugają, jakby znały gesty i ten głupi drogowskaz nie skręcam
tobie zawsze jest dobrze, robię ci dobrze
bo kocham, popatrz na tę muchę zasypia, ma mokre skrzydła i powłóczy nogami
ucz się od niej grzeczności nie przeszkadzaj w każdej rozmowie, jedzenie jest dla ciebie, mięso dla Ciebie, powietrze
i dwa tygodnie bez znaczenia
detale i niebieskie niebo, zawsze jest niebieskie nie marudzić, nie wiem kiedy zasypiasz
taką mam pracę i ciebie w kolejnej szufladzie dwie są twoje, masz mnóstwo miejsca
na swoje lata na bransoletki
możesz przestać błądzić znów sprzątam po tobie, czerwona sukienka i amaretto, nie możesz pić sama, nie mogę
znaleźć śladów po ukłuciach
pies wrócił głośno szczekał a ty zacząłeś go kopać
zmieniłaś się, ciało przyjmie każde
dotknięcie pustki
i wiatr uspokaja szeptem którego nie słyszysz
w piwnicy śpią twoje buty, czekasz aż czas pozwoli im odejść

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania