MartynaM, Wydzieliłem Ci z bardzo skromnych areałów mojego umysłu, obszar do hasania (innym też jakieś kojce), i robię za Wielkiego Brata z domniemania, a że przyzwyczaiłem się do stworzeń już poznanych, to bawię się w obrębie.
MartynaM, Takie wrażenie można odnieść wskutek czytania Twych, niektórych, przez te smutności, tęsknoty do przeszłości itp. Jakoś to tak idzie, że jak nie widzimy przyszłości, to przywołujemy przeszłość.
MartynaM, Niektóre, myślę że piszesz o sobie, każdy poeta choć czasem, pisze o sobie, ale znana, owszem, jesteś z pisania o innych, sięgania do ich wspomnień i przeżyć, co może sugerować jednak to samo - względem Twojego światu.
yanko wojownik 1125 o innych? Nie. To inni w moich obrazach widzą siebie, ja piszę o ludziach. Jestem obserwatorem.
"Ta dziewczynka na ławce w parku
straciła siebie. Teraz modli się o świt.
Nie nadejdzie. Wśród ludzi to niemożliwe.
Nim ktoś poda dłoń, biały obłok uniesie ją.
Noc spadnie...."
"Często mówił, ze ma w nim
przyjaciela. Później ją sprzedał.
Patrzyła bezradnie jak wpycha w błoto
wspólne wieczory i rozmowy do świtu.
Musiała zgasić światło."
MartynaM, Wygodnie być, czerpie się z podpatrzonego, mniej obnaża siebie.
Widzą siebie - mocny jest więc przekaz, jeśli uniwersalny a tak personalnie się identyfikują.
yanko wojownik 1125, gdyby każdy pisał tylko o własnych przeżyciach, to po kilku wierszach niewiele miałby do powiedzenia. Nie uważasz?
A tak wzrusza mnie starsza pani w parku, która nawet nie czuje, że płacze. Zastanawia mężczyzna pod wpływem krzyczący na partnerkę, jednak chyba najbardziej działają na mnie smutne oczy dzieci. Idę wtedy za wyobraźnią. Szukam odpowiedzi. Oskarżam dorosłych.
W wierszach można wszystko wyrazić.
MartynaM, To zależy jak ciekawe kto ma życie i ile przemyśleń w ramach oraz jakiej jakości...
Wiersz dobrym a krótkim środkiem wyrazu jest - dosadnym, jak kto "łumi" pisać, i dziadostwem w rękach niektórych, co aspirują. Bywałem chwilowo w miejscach, gdzie ludzie po kilka wierszy dziennie trzaskali - pytam - po co taka poezja? Ale pytam tylko siebie, nie pytam, po co piszą o dupach - jasiach i dupach - marynach, wierszyki bez których świat mógłby się obejść i nie zauważyłby ich braku, bo one nędzne, choć nie w oczach tych, co je pisali. Żaden ze mnie poeta, ale się przyznaję, że mój talent nikły, a niektórzy za tępawe zarymowanie, wołają by im zakładać laur, ale to inna bajka.
Co widzisz i opisujesz, jest takie, jakie Tobie być się zdaje, niekoniecznie łapiesz sedno stanu, ale cieszmy się interpretacją i cieszmy się nią bardzo, w ten sposób odskoczymy od banału.
yanko wojownik 1125 no przecież nie opisuję odczuć innych, tylko własne, a te mogą być różne niekonieczne zgodne ze stanem faktycznym. Poezja, to wyobraźnia, którą ubiera się w słowa. Najważniejsze, to umieć ubrać. Z tym różnie. Nie zawsze wychodzi dobrze.
Wiersze rymowane są trudne. To sztuka napisać współczesny wiersz rymowany z zachowaniem wszystkich wymogów. A jeszcze z nutą liryzmu... ale niektórzy robią to świetnie.
MartynaM, Poezja dzięki temu idzie w zyski, przykładem choćby Mickiewicz z Redutą Ordona, kiedy dwadzieścia lat po napisaniu wiersza, tworzył legion i zgłosił się Ordon do wstąpienia, to Mickiewicz , że "ni chuja, ja uśmierciłem Ordona", a wiersz pozostał i w klasykę go wbili, ino los Ordona taki - no nie wiedział kiedy trzeba było zginąć... Poetom nie należy się zatem narzucać, jak już raz na warsztat wezmą.
Noico, Ano, jakoś z urzędu przystoi, lub ze stanowiska, ale o tem to już Monty Python, w swoich akcjach... bo na moim stanowisku itd... - wiem wiele o jaskółkach...
Komentarze (33)
wsiewka
kiedy płakałam mama odwracała oczy
za szkłami mniej bolała obecność
tata się rozklejał nie mogąc pokonać
barier a te rosły razem ze mną
później nauczyłam się huśtać
już nikt nie widział małej dziewczynki
która wybujała się spod powiek
na własny ogród
zawsze wracam stamtąd
do innych obrazów
niż martwa natura
wywalam tych mistrzów, bo to pretensjonalne i poddańcze
kiedy płakałam mama odwracała oczy
mniej bolała obecność za łzami i szkłem
tata się rozklejał nie mogąc pokonać
barier a te rosły razem ze mną
Tytuł dałeś cudny, mogę go wykorzystać?
Bardzo dziękuję.
możesz jak kobieta pijanego
Pozdrawiam.
"Ta dziewczynka na ławce w parku
straciła siebie. Teraz modli się o świt.
Nie nadejdzie. Wśród ludzi to niemożliwe.
Nim ktoś poda dłoń, biały obłok uniesie ją.
Noc spadnie...."
"Często mówił, ze ma w nim
przyjaciela. Później ją sprzedał.
Patrzyła bezradnie jak wpycha w błoto
wspólne wieczory i rozmowy do świtu.
Musiała zgasić światło."
Widzą siebie - mocny jest więc przekaz, jeśli uniwersalny a tak personalnie się identyfikują.
A tak wzrusza mnie starsza pani w parku, która nawet nie czuje, że płacze. Zastanawia mężczyzna pod wpływem krzyczący na partnerkę, jednak chyba najbardziej działają na mnie smutne oczy dzieci. Idę wtedy za wyobraźnią. Szukam odpowiedzi. Oskarżam dorosłych.
W wierszach można wszystko wyrazić.
Wiersz dobrym a krótkim środkiem wyrazu jest - dosadnym, jak kto "łumi" pisać, i dziadostwem w rękach niektórych, co aspirują. Bywałem chwilowo w miejscach, gdzie ludzie po kilka wierszy dziennie trzaskali - pytam - po co taka poezja? Ale pytam tylko siebie, nie pytam, po co piszą o dupach - jasiach i dupach - marynach, wierszyki bez których świat mógłby się obejść i nie zauważyłby ich braku, bo one nędzne, choć nie w oczach tych, co je pisali. Żaden ze mnie poeta, ale się przyznaję, że mój talent nikły, a niektórzy za tępawe zarymowanie, wołają by im zakładać laur, ale to inna bajka.
Co widzisz i opisujesz, jest takie, jakie Tobie być się zdaje, niekoniecznie łapiesz sedno stanu, ale cieszmy się interpretacją i cieszmy się nią bardzo, w ten sposób odskoczymy od banału.
Wiersze rymowane są trudne. To sztuka napisać współczesny wiersz rymowany z zachowaniem wszystkich wymogów. A jeszcze z nutą liryzmu... ale niektórzy robią to świetnie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania