W momencie cierpienia - nie polecam miłości
Niewinny, przystojny, miły, śmiały.
Prosi, proponuje. Zaprasza na wieczór cały.
Zgodziłam się, dlaczego nie?
Moja przyjaciółka sprzeciwiała się.
Nie miałam pojęcia czemu,
zaufałam sercu mojemu.
Potem niebo się skończyło
i zaczęło się niemiło.
Błagałam na kolanach go niewinnie,
okazało się że wszystko mamy inne.
Miłość prawdziwa - tak myślałam,
ale niczego nie wiedziałam.
Kłamał mi przez życie całe,
uznał to za sprawy "małe".
Jego wstrętne pożądanie
sprawiło we mnie rozczarowanie.
Jego miłość sztuczna była,
przyjaciółka się nie myliła.
Mogłam jej posłuchać, a teraz za karę
męczę się w sądzie z tym wandalem.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania