W oceanie... Nie ma syren... Zatrutym...
W oceanie zatrutym łzami mego cierpienia,
Nie słychać syren śpiewających nadziei,
Zostałam sama z żalem i bólem w sercu,
Bez szansy na ratunek, w morzu pełnym smutku.
Tęsknota rozsadza mnie na kawałki,
Nadzieje na ratunek jak kamień cisną na dno,
Nie wiadomo jak wyjść z powstałego mroku,
Bo na horyzoncie znikł każdy znak nadziei.
Czyżby morze straciło swoją moc,
Aby serce me nękało czy to cudza złość,
Nie chce już dłużej czekać, na cud, na radość,
Bo ta burza we mnie wciąż narasta i złość.
Proszę cię o złudzenie, o jedno marzenie,
Gdzie syren słychać a życie ma sens,
Bo już nie wytrzymam, chcę ratunku nadziei,
Odwagi w sercu i zdolności do lotu w obłoki.
Czy nadzieja jeszcze istnieje w tej zatoki,
Czy przyszły już dla mnie ostatnie chwile,
Bo serce we mnie runęło jak wieża z piasku,
Bez jakiejkolwiek szansy na kolejne wrota.
Nie ma syren w tym morzu, żadnych sposobów,
A ja już nie wytrzymuję takiego losu,
Pozostało mi tylko szukać ukrytego skarbu,
Szukać nadziei w głębi duszy swej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania