w oddali widać światło

w moje oczy patrzą w strony

gdzie zniszczony dom dziadków

gdzie miłość zmienia się w nienawiść

kocham ludzi choć wyrażają odmienne zdanie

mojej ziemi brakuje łez wzruszenia

potu po ciężkiej pracy

 

byłem mały mieliśmy mały świat

słowa nie wystarczą nikt nie powie

wróć

daleko przysypany wspomnieniami

usycham na wiór

muszę powstać zbudować dom

dać prawdzie wiarę ukochać kochane

dzieci

wskazać drogę by nie pobłądzić

wyznaczyć cel i iść naprzód nie patrzeć w tył za tym co przepadło

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania