W ODKSZTAŁCENIACH — luminancja
Skąpaną w słońcu
Ujrzałem (ją) o poranku.
Jak członki swe
Wątłe ku słońcu wyciąga.
Jak ciało kocie
Pręży w odkształceniach.
Jak dwoje jabłek
Z dumą pokazuję.
Jak biodrem kusi,
Dokazuję.
Dojrzałem i jej oczy,
Tak smutne, nagie.
Tak nagle pragnąłem
Na nowo kochać.
mati.e

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania