W piekle też czasami chodzą spać
Zimno mi.
Ogień z papierosa już nie ogrzewa
i zabrakło zapałek.
Podzielone straciły żar.
W kącie kuli się ze strachu samotność.
A może to ja umieram na zapomnienie.
Jeszcze patrzę jak płoną powieści.
Niedawno w nich byliśmy. Dzisiaj literki biją się z myślami
czy warto pisać kolejny rozdział.
Przecież dopiero uczyliśmy się chodzić.
Położę się, zamknę oczy, tyle wystarczy by zniknąć z okładki.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania