W półwieczu mej egzystencji

W półwieczu mej egzystencji,

jak drzewo o korzeniach w złocie czasu,

kwitnę w metafizycznej obfitości.

Majątek – rzeka nieskończona,

dobrobyt – gwiazda przewodnia duszy,

zamożność – eter wszechświata.

Fortuna tańczy w aurze dostatku,

zasobność jak ocean bezkresny,

przepych – pałac marzeń eterycznych.

Mnóstwo skarbów w profuzji,

obfitość – boski oddech nieskończoności.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania