W półwieczu mej egzystencji
W półwieczu mej egzystencji,
jak drzewo o korzeniach w złocie czasu,
kwitnę w metafizycznej obfitości.
Majątek – rzeka nieskończona,
dobrobyt – gwiazda przewodnia duszy,
zamożność – eter wszechświata.
Fortuna tańczy w aurze dostatku,
zasobność jak ocean bezkresny,
przepych – pałac marzeń eterycznych.
Mnóstwo skarbów w profuzji,
obfitość – boski oddech nieskończoności.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania