w przestrzeni

ukryłem się w środku duszy

niczyjej

w szczelinie nadziei

 

nieobecni śpią po drugiej stronie

nadliczbowe tłumy przemierzają miasto

tu jest jeszcze cicho

 

nie zastanawiam się

nad wyrazem twarzy

mimiką kolejnego dnia

 

światła gasną i zapalają się

tu się nie zabłądzi

w końcu i tak trafi się na mur

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania