W przestworzach z tobą
Bo lubię patrzeć na ciebie
i jak się do mnie uśmiechasz
i słońce szerokim uśmiechem cie wita
z nadzieją że będzie lepsze jutro
chwytam ciebie w swoje dłonie
delikatnie je dotykając
szeroko otwierając swoje oczy
i patrzę
przez chwilę zastygam nie ruchomo
bo zobaczyłem ciebie
patrząc znowu z zachwytem
mając cię obok
unoszę się jakby
w przestworzach świata
odpływając
Komentarze (10)
Się poczepiam bom dziś Czepialska. Pierwsza zwrotka posana jest bardzo potocznym językiem, jakbyś do kogoś mówił, mnie to w wierszu trochę nie pasuje.Potoczność kłóci mi się z wierszem. Rozumiem zachwyt i uniesienie, ale w wierszu nie może ono być zwyczajne.
chwytam ciebie w swoje dłonie
delikatnie je dotykając - je, czyli co? Swoje dłonie, twoje dłonie, co to są te "je"? No bo chwytam ciebie, coś ulotnego, prawie nienamaclanego, ale w końcu co dotykam?
przez chwilę zastygam nie ruchomo - wiadomo powszechnie, że jeśli zastygam to nie mogę być w ruchu, więc nieruchomo to maślane wiesz co ;)
unoszę się jakby
w przestworzach świata
odpływając - te przestworzw świata dają mi po oczach szumnym patosem, zupełnie tu niepotrzebnym, bo cały intymno, zwiewny klimat idzie sobie do lasu, a domy w głębi lasu są morderczo niebezpieczne.
Kusi mnie żeby ten wiersz ci pokazać inaczej, ale nie chcę być mrówka wymądrzalska.
Generalnie za dużo tu patrzenia (powtórzenia), błędy orto (nie ruchomo).
Ocenny Bez. Lubisz bez?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania