W STU SŁOWACH

Pędzi rowerem przez bulwary wiślane

Tam fontann orkiestra i barw cała feeria

Szał myśli od nowa, marzenia rozwiane

Kariera, uczucia, pechowa trwa seria

 

Jak w słowach stu oddać odcienie, czar miasta

Młodemu poecie wiatr sonet porywa

Szybuje nad Piękną, u stóp jej wyrasta

Nutami Chopina w Łazienkach przygrywa

 

Pobiegnie do metra z laptopem i latte

Przeskoczy tramwaje w kałużach ukryte

Mokotów, biurowce, znów władza nad światem

Powróci na Pragę i wstanie przed świtem

Warszawski dzień ponownie nad Wisłą wschodzi

Patrzą na skarpę, stare dachy czerwone

Nowa przyjaźń dawne rozstania złagodzi

Ta miłość, to miasto – są im przeznaczone

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • blaackangel 25.07.2017
    Bardzo miło się czytało :)
  • blaackangel 25.07.2017
    Aha i ocenka, więc daję 5 :) Naprawdę świetne, przemyślane

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania