W świecie przygód - rozdział 1
- Mam już tego dość! - powiedział do samego siebie Marian, wchodząc po linie na ścianę. Czekał tam na niego Ludwik, jego brat.
- I co mamy robić? - zapytał się Ludwik, nie oczekując odpowiedzi. Widział bowiem rzekę, a ani on, ani jego brat nie umiał pływać.
- Może popłyniemy tamtymi pudłami? - powiedział Marian i wskazał na dwa wielkie, drewniane pudła. I w ten sposób przepłynęli. Musieli jeszcze tylko dojechać do Castolandu, miasta, a właściwie gigantycznego, pustego pola. Problem tkwił w tym, że... Nie mieli samochodu! Postanowili przeszukać teren. Marian znalazł czerwony samochód, a jego brat - zielony.
- Bracie! - zawołał ludwik, kiedy dojechali do Castolandu. - Udało na się uciec z zamku Brajana! - Trudno zaprzeczyć, że to nie lada wyzwanie. Wydostali się z celi wentylacją, później wspinali się po wielkiej ścianie, aby następnie przepłynąć przez fosę i pojechać do Castolandu. Wcześniej tylko jednej osobie udało się z tamtąd uciec. Był to Piotr, który oficjalnie został bohaterem Castolandu.
Komentarze (3)
"ooficjalnie" też popraw. Daję 4, chyba że mi się opsknie paluch.
Ten twój dziwaczny styl nawet mi się podoba.
Pozdrawiam
Moze to jakies szalone bizzarrooo??? Ostatecznie pudla powinny być tekturowe, a samochód piętrowy i fioletowy :-)
Pozdrawiam,
PS I zapewnie jak pisales o linie, miales na mysli lianę? :-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania