W świetle kłamliwym
Wielkomiejskie światła podniecają moich ludzi
a ja patrzę na to jak na plastikową kulę
zaglądającą w nie moje przecież okno
zabrakło tu czegoś i ktoś zapomniał
że ludziom potrzebne jest
inne światło nocy
to które zmusza oczy do wysiłku
zmusza głowę do zadarcia
zmusza człowieka do patrzenia w górę
coś powinno zmuszać a tu nie zmusza nic
nie mam tych gwiazd
mieszkają tylko w tym jednym miejscu
a teraz nie jest ono dla mnie
tylko jej oczy dają namiastkę
ratującą od obłędu
zwodzę codziennie swoje myśli
i cały dzień żyje pragnieniem
że w tej bezsennej nocy
uchwycę je
jednak to nie będzie dzisiaj
ani jutro
moje oczy zajmuje zbyt dużo żarówek
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania