w twoich rękach

tak ukochaj wierszem

aby za oknem śnieg się roztopił

usłyszę każdą kroplę

pęcznięjącą na szybie

kanonady pulsu

 

obejmij aby zabrakło oddechu

i tak unieś

abym spaść się bała

 

niech drżę nad kruchością

jubilerskich wersów

w gonitwie za ogniem

niegasnącym w puencie

 

cała w gorącym atramencie

skąpana otworzę oczy

by nas wpuścić

kiedy szaruga

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Grafomanka 2 miesiące temu
    Lirycznie... dla ogrzania duszy 6
  • TseCylia 2 miesiące temu
    Dzięki Grafi. Może trochę passe, ale co tam!
  • Grafomanka 2 miesiące temu
    TseCylia, jest dobrze... jest klimat i jest potrzeba ciepła.
    Tyle wystarczy, by wiersz był dobry...
  • imdeadanymore 2 miesiące temu
    uwielbiam tego typu wiersze, uderza z tęsknoty…

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania