W Urzędzie Pracy 2
– Dzień dobry. Przeprowadziliśmy się i szukamy pracy.
– A pani już pracowała?
– Tak, w Dolnych Wymiarach, a mąż różnie. W większości w tych samych Dolnych Wymiarach, ale czasem zahaczał i o Górne Wymiary.
– Pytam o pracę.
– Aha… Ja jako charakteryzatorka, a mąż kierowca.
– O, to świetnie. Chyba mamy coś dla was obojga. Miejsca waszego urodzenia?
– Ja i mąż w Cipkach, ale od dwa tysiące dwudziestego trzeciego Cipki są już Suche.
– A gdzie państwo teraz mieszkają?
- W Mogile.
– Mam więc propozycję. Mąż, jako kierowca, będzie kursował karawanem do Czartów i Piekła. Pani też w swoim zawodzie, ale praca w dwóch miejscach – w Końcu i Zakopane; w Mogile też, jak klient się zdarzy. Mąż będzie od pani odbierał już gotowego do transportu, więc będziecie się mogli nawet częściej widywać.
Komentarze (21)
pracę w urzędzie, gdzie będę mogła przez 15 lat odpisywać, że bardzo mi przykro i proszę się zgłosić w innym terminie. robote fikcyjną jak twoja.
ostrzegałam ! Ochrona !!!!
możesz to przenieść na swojego szefa/Ą, teściową, na każdego i każdą
brawo oni ! sprawcy nieznani.
Jak zwykle.. 'zrobiłeś mi dzień' ,a i przy okazji zainspirowałeś odpowiednio do mojej tealnej/trochę dawnej wizyty w odpowiednim Urzędzie.
Muszę jedynie odpowiednio ją ująć w zapisie/spróbuję, choć to łatwe nie będzie.
Łykam jak pelikan żabę - te Twoje facecyjko - żarty. Super.☆☆☆☆☆
Pamiętasz zdarzenie, to siadaj i pisz. Dla,mnie życie to kopalnia pomysłów na teksty :)
Przeżuwam baaardzo dokładnie i powoli, aż ndo papki masowej, żeby poczuć wszystkie smaczki dokładnie, a jak już przeżuwnę i tę, m to połykowam... i twtedy jestem dopiero sytowna po kokardkę🤣
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania