W Zakonie Ducha
To mówi oddech twój: przylgnijże do mnie!
Ja zbawicielem, innego nie szukaj;
Mnie nieświadomy – żyłeś nieprzytomnie:
Zawsze gdzie indziej, ale rzadko tutaj...
Uczyń mnie drogą swoją; zaprowadzę
W miejsca, o których tylko bajki krążą...
Ty wiesz, żem życiem; daj nad sobą władzę,
A poznasz prawdę przynależną bogom!
Ani na chwilę nie puszczaj mej ręki –
Jeszcześ zbyt mały dla dalszych pouczeń;
Wytrwaj tak rok choć, a złożysz mi dzięki!
Nie żądam złota; przyjdź więc na naukę.
Odrzucaj wszystko, co twój oddech kazi,
Odeń oddziela, poniewiera, spłyca;
Swojego ducha pozostań na straży.
Uwierz, że żyjąc, dotądś nie znał życia...
Tak mówi oddech. Ja go posłuchałem.
Choć od początku na nowo zaczynam...
Pożądań chmara lepi duszę kałem,
A zeń się rodzi nowa wciąż gadzina...
W takim zakonie wytrwać, oto sztuka,
Kiedy sny nawet przeciw mnie nastają...
Ale zwycięży, ten kto walki szuka,
Nie, kto się chowa, tchórzliwie, by zając.
Żegnam więc tego, którym wcześniej byłem
Po raz kolejny, nie ostatni może...
A Ty mi światło daj, i daj mi siłę:
Znowuś zwyciężył, niepojęty Boże!
Komentarze (17)
Pozdrawiam również ?
Pozdrawiam ?
Pozdrawiam ?
Pozdrawiam również ?
Zdaje się, że wielu ludzi w ogóle tego sensu nie widzi, ale to ich sprawa. Osobiście niczego sobie nie odmawiam, według Don Juana to najbardziej kaleczy ducha ?
niż meritum postanowienia↔Pozdrawiam?:)
Pozdrawiam również ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania