Lauro↔Czasami zbyt gęste zapatrzenie, mąci obraz i wszystko jest za mgłą lub znika w ciemnościach.
Przy "zamkniętych oczach" (ale nie na wieki) "widzimy" więcej,
bo mniej czynników destrukcyjnych wokół, ale z drugiej strony, traci się odporność i byle co zaboleć może...
Zmęczenie "zabija" szczęście, ale wskrzesza, gdy owe minie.
Gdyby zakończyć na "byle bliżej"... to byłoby ciekawiej...
Szczególnie środkowa:)↔Pozdrawiam:)↔%
Ciekawy tytuł, bardzo dobrze pasujący do klimatycznej treści.
Jeśli chodzi o gatunek, to nazwałbym to emocjonalnym dramatem, poruszającym watek romantyczny, wydaje mi się że o niespełnionej miłości. O miłości, która może kiedyś była, ale w ostateczności się niestety nie udała. Tak to interpretuję.
Zawód miłosny to świetny temat. Bo można sobie marzyć, wyobrażać, idealizować, a gdyby się spełniło byłoby takie szare i prozaiczne. Ona rozczochrana w łóżku, on znudzony na krześle, a nieprane skarpetki pośrodku.
W tym wierszu podobają mi się ostre kontrasty, rozerwane myśli, zgubione początki, puste miejsca. Artystyczny nieład, plamy po kawie na śnieżnobiałym obrusie, nadają porankowi smaku. 5.
Czasami los pozbawia tych rozczochranych poranków i skarpetek na podłodze i żeby chociaż znać powód, dla których ci a nie inni zostają wybrani przez Boga... chociaż wtedy też nie byłoby łatwiej pogodzić się ze śmiercią. Ale...
Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam.
Ech jest też wiele kobiet wyznających teorię, niechby pił i bił, ale żeby był. Czasem i ta rozczochrana żona jest klejnotem, jak człek tęskni za miłością.
To żadna teoria, to bezpardonowy patriarchat i warunki ekonomiczne, w normalnym kraju niemal żadna kobitka z zapitym i agresywnym typem nie siedzi, tylko się wynosi i wynajmuje mieszkanie!
Dlatego też wielką atencją ze strony panów cieszą się kobitki i to w każdym wieku ?
Już wiesz dlaczego, bo w każdej chwili niegrzeczny pan może zostać kopnięty w zadek.
Szpilka może żyję w medialnym bańce, ale bez przerwy piszą, mówią o takich związkach, bo już w sensie formalnym rodziny to raczej nie są. I wśród młodzieży też dużo takich przypadków jest. Nie chcę już tutaj przytaczać przykładów, choćby z naszego portalu, ale miałbym ich parę.
Szpilka bo to co napisałaś "że żadna kobieta itd." to jest pobożna teoria feministyczna, a praktyka życiowa, jak się wydaje nieco odbiega od tego ideału. Takie jest moje zdanie.
Nom, w Polsce, w Austrii np. ekspedientkę stać na wynajęcie mieszkanka, więc po co ma siedzieć z dręczycielem? W Londynie stać mnie było na wynajęcie studia /pokój z aneksem kuchennym i łazienką/, sama SE zapracowałam ?
Szpilka ale może tak przy przypadkach ekstremalnych, ale jak raz pobije, później kocha, za jakiś czas znowu pobije, to wtedy trudno już tak rzucić jak człowiek się przywiązał, liczy, że może się już poprawi. A poza tym rolę odgrywa przyzwyczajenie i fakt, że może już sobie nikogo innego nie znajdzie, i całe życie w samotności, przerażająca perspektywa. Bo wezwanie policji to też ryzykowne rozwiązanie, mogą odebrać dzieci, jak są, bo patologia, mogą sprawcę przypadkiem zabić, jak ostatnio we Wrocławiu i później stwierdzić, że się sam udusił.
Jak to raz pobije, a kto normalny bije? Taki ktoś nie nadaje się na partnera, zaś usprawiedliwianie agresywnego zachowania jest wysoce niemoralne i szkodliwe społecznie.
A musi ktoś chcieć? W mojej okolicy wielu singli i singielek mieszka, nie zauważyłam, żeby byli nieszczęśliwi. Żyją pełnią życia, stać ich na dużo więcej niż dzieciatych i uwikłanych w rodzinę. Jedna singielka /atrakcyjna kobitka/ SE Afrykę zwiedziła, auto kupiła luksusowe, uważa, że chłop jej niepotrzebny, takie jej prawo ?
A nie gorsza samotność we dwoje? Po co się oszukiwać? Żeby ludzie nie gadali? Bardzo prowincjonalne myślenie.
Szpilka to prawda, ale opisujesz już chyba osoby trochę starsze, najczęściej już z doświadczeniami, ustabilizowane finansowo. Młodzież to aż przebiera nogami do partnera, obojętnie jakiego. Wchodzi w jakiś związek, szybciej lub później się sparza, bo dziś ludzie nie przygotowani do altruizmu, każdy by tylko od drugiego wymagał tego i owego, wchodzi w następny, i może jeszcze następny, a gdy zauważy że to już nie ma sensu, wtedy decyduje się na singielstwo. Tyle, że po takim czymś, to dzieci z rozbitych rodzin, porozbijane emocjonalnie i później takie społeczeństwo całe do d.
Single są w różnym wieku, młodzi też się nie garną do zakładania rodziny, bo rodzina to odpowiedzialność za drugiego człowieka, a wielu nie chce za nikogo odpowiadać, tylko za siebie i to jest bardzo uczciwe podejście, bo co to za życie z kimś nieodpowiedzialnym? Albo wieczny Piotruś Pan, albo z nieodciętą pępowiną, albo mimoza, która chciałaby tylko leżeć i pachnieć, albo z osobowością borderline itd.
Tak, najzdrowsze społeczeństwo, gdy dzieci z normalnych i kochajacych się rodzin, ale cóż..., jesteśmy, jacy jesteśmy i tylko dzieci żal ?
Komentarze (22)
Przy "zamkniętych oczach" (ale nie na wieki) "widzimy" więcej,
bo mniej czynników destrukcyjnych wokół, ale z drugiej strony, traci się odporność i byle co zaboleć może...
Zmęczenie "zabija" szczęście, ale wskrzesza, gdy owe minie.
Gdyby zakończyć na "byle bliżej"... to byłoby ciekawiej...
Szczególnie środkowa:)↔Pozdrawiam:)↔%
Pozdrawiam.
Jeśli chodzi o gatunek, to nazwałbym to emocjonalnym dramatem, poruszającym watek romantyczny, wydaje mi się że o niespełnionej miłości. O miłości, która może kiedyś była, ale w ostateczności się niestety nie udała. Tak to interpretuję.
5, pozdrawiam :-)
5
Pozdrawiam.
W tym wierszu podobają mi się ostre kontrasty, rozerwane myśli, zgubione początki, puste miejsca. Artystyczny nieład, plamy po kawie na śnieżnobiałym obrusie, nadają porankowi smaku. 5.
Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam.
To żadna teoria, to bezpardonowy patriarchat i warunki ekonomiczne, w normalnym kraju niemal żadna kobitka z zapitym i agresywnym typem nie siedzi, tylko się wynosi i wynajmuje mieszkanie!
Dlatego też wielką atencją ze strony panów cieszą się kobitki i to w każdym wieku ?
Już wiesz dlaczego, bo w każdej chwili niegrzeczny pan może zostać kopnięty w zadek.
Aha ?
Nom, w Polsce, w Austrii np. ekspedientkę stać na wynajęcie mieszkanka, więc po co ma siedzieć z dręczycielem? W Londynie stać mnie było na wynajęcie studia /pokój z aneksem kuchennym i łazienką/, sama SE zapracowałam ?
Jak to raz pobije, a kto normalny bije? Taki ktoś nie nadaje się na partnera, zaś usprawiedliwianie agresywnego zachowania jest wysoce niemoralne i szkodliwe społecznie.
A musi ktoś chcieć? W mojej okolicy wielu singli i singielek mieszka, nie zauważyłam, żeby byli nieszczęśliwi. Żyją pełnią życia, stać ich na dużo więcej niż dzieciatych i uwikłanych w rodzinę. Jedna singielka /atrakcyjna kobitka/ SE Afrykę zwiedziła, auto kupiła luksusowe, uważa, że chłop jej niepotrzebny, takie jej prawo ?
A nie gorsza samotność we dwoje? Po co się oszukiwać? Żeby ludzie nie gadali? Bardzo prowincjonalne myślenie.
Single są w różnym wieku, młodzi też się nie garną do zakładania rodziny, bo rodzina to odpowiedzialność za drugiego człowieka, a wielu nie chce za nikogo odpowiadać, tylko za siebie i to jest bardzo uczciwe podejście, bo co to za życie z kimś nieodpowiedzialnym? Albo wieczny Piotruś Pan, albo z nieodciętą pępowiną, albo mimoza, która chciałaby tylko leżeć i pachnieć, albo z osobowością borderline itd.
Tak, najzdrowsze społeczeństwo, gdy dzieci z normalnych i kochajacych się rodzin, ale cóż..., jesteśmy, jacy jesteśmy i tylko dzieci żal ?
Pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania