WAKACJUSZE
Lecą mocne chłopy, do Chicago lecą
Dzieciaki i żony na Okęciu beczą
Będą ich ojce czyścić w USA kible
Oszczędzać na żarciu,
Oszczędzać na mydle
Jadą zdrowe baby, jadą do Chicago
Każda ma ambicje być w Playboyu nago
Dyplomy w walizkach, lecz w USA niestety
Będą dniem lub nocą
Czyściły parkiety.
Lecą do Chicago bezzębne chłopiska
Zostawiają konie, obory, pastwiska
Myślą, że ich czeka tam za oceanem
Zabawa w remizie
I baby nachlane
W futrach elegantki, w garniturach ludzie
Marzą o karierze w samym Hollywoodzie
Wszyscy zwariowani, pędzą jak do raju
Żaden nie pomyśli
Że ich trzeba w kraju.
Śmieją się murzyni i Portorykanie
Czemu ci Polacy jadą na sprzatanie
Przecież nigdy w życiu nie czyścili sraczy
Pułaski i Kościuszko
Choć to też Polacy !
Bogumil Bujak 1984
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania