Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Wakacyjna przygoda czesc 4

-No a co ty myslales?-zapytalam.

-Ze jest taka zimna, ze moglbym cie utopic.-zasmial sie.

-Bardzo smieszne.-powiedzialam i obserwowalam Dawida jak szedl w moja strone.

-Napewno?-zapytal znow ze smiechem.

-Jak sie tak zastanowic to nie wygladasz mi na takiego.

-Tak, a na jakiego?-zapytal marszczac brwi. Stal tak blisko mnie,ze czulam jego cialo.I znow mam dziwne mysli. Co sie ze mna dzieje?! Hormony czy jaki chuj?!

-Pomyslmy. Na takiego co zwabia dziewczyny gdzies do lasu nad jezioro,upija, a potem topi.-powiedzialam totalnie bez namyslu.

Zasmial sie. Jego smiech byl szczery.

-Napewno?-powtorzyl pytanie.

-Tak.

-A chcesz sie przekonac?-zapytal,a ja dziwnie sie poczulam.

-Nie,dzieki.Dobra,ja wychodze.-powiedzialam i szlam w strone brzegu. Wyszlam,ubralam sie i usiadlam na trawie. Dawid zostal jeszcze w wodzie. Byla wyjatkowo ciepla noc. Niebo bez zadnej chmury, a gwiazdy bylo widac jak na dloni. Byla pelnia.Ksiezyc odbijal sie od ciemnej tafli wody.Wokol byl las. Cicho i przyjemnie,a ja bylam nad jeziorem z chlopakiem dopiero co poznanym. "Ciekawe jakie ma kolor oczu?"-zastanawialam sie.

Nawet nie zauwazylam kiedy znalazl sie obok mnie.

-O czym myslisz?-zapytal siadajac obok.

-A o niczym. Podziwiam.

-Ahh. Tak ladny widok. Dziwne okolicznosci,co? Siedzimy razem nad jeziorem w lesie. Nie boisz sie?-zapytal jakby czytal mi w myslach.

-Czego?-zdziwilam sie.

-No wcale mnie nie znasz.

-Ufam ci to dlatego.

Siedzielismy ramie w ramie w ciszy.

-Masz chlopaka?-zapytal niespodziewanie. Zdziwilam sie. Po co mu to wiedziec?

-Nie.-odpowiedzialam.

-Dlaczego taka fajna dziewczyna nie ma chlopaka?-zapytal. Do czego on dazy?!

-Bo nie chce.

-Dlaczego?

Kurwa, jaki on wscibski.

-Bo nie.-warklam-Idziemy?

Popatrzylam na niego i spojrzalam wprost jego duze oczy. Poglaskal mnie dlonia po policzku, ale zaraz ja szybko zabral jakby cos sobie przypomnial.Siedzial wpatrzony w jezioro i nic nie mowil.Probowalam wstac, ale zachwialam sie i naglym trafem polecialam na Dawida.

-Przepraszam.-powiedzialam zaklopotana,probujac wstac,ale zaplatalam sie o jego nogi i znow upadlam. Tym razem mnie nie wypuscil tylko mocniej przyciagnal do siebie. Patrzelismy sobie prosto w oczy i nagle na swoich wargach poczulam jego wargi. Pocalunek byl delikatny i przyjemny. Po chwili znow oderwal sie ode mnie z gwaltownoscia.

-Przepraszam.-powiedzial i wstal szybko.-Idziemy.

Nic sie nie odezwalam tylko poslusznie wstalam i przetrawialam co sie wlasnie stalo. Do obozu szlismy w ciszy. Ja naprawde sie wkurzylam. O co mu do jasnej cholery chodzi?! Najpierw mnie caluje a teraz sie nie odzywa?! Podbieglam do niego. Zlapalam za nadgarstek i pociagnelam do tylu.

-Stoj!-warklam.

- Co sie stalo?-zapytal spokojnie.

To on sie mnie pyta co sie stalo?!

-Ty sie mnie o to pytasz?! Tobie o co chodzi?! Jestes jakis pojebany! Najpierw mnie calujesz a teraz masz zamiar sie nie odzywac?!-krzyczalam. Zlapal mnie za ramiona.

-Nikt nie moze sie dowiedziec o tym co dzis zaszlo, kumasz?!

-Tak, pewnie. Nikt sie nie dowie. Powiedz co cie ugryzlo.

Przez chwile sie zastanawial.

-Mam dziewczyne, ok.-wydusil z siebie.

-Ze co?!-zdziwilam sie. -Oklamales mnie! I moze jeszcze ona tu jest?!

-Tak- powiedzial cicho.

No to super! Po prostu zajebiscie! Ale dlaczego mi nie powiedzial! Ruszylam do namiotow i juz mialam wejsc gdy zlapal mnie za dlon.

-Nie gniewaj sie na mnie.Prosze.-powiedzial. Odwrocilam sie twarza do niego,dalam buziaka w policzek i weszlam do namiotu.

~~~~~~~~~~~~~~

Drodzy czytelnicy, mam nadzieje, ze wam sie podoba. Zapraszam do czytania. Misia :-)

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania