WAKACYJNA PRZYGODA CZESC.1
-Ale jak to?-odezwal sie Sylwek moj kolega.
-Przeciez mielismy razem jechac na wakacje-powiedziala Daga z lekkimi pretensjami.
- Tak wiem.Przykro mi.
-Ok,nie ma sprawy-powiedzial do tad cichy Sebastian.-Przeciez to nie twoja wina.
-Tak no wlasnie-dolaczyla sie Diana i Michal.
-Aha ,ja tez mialem cos wam powiedziec-odezwal sie Seba.
-CO?!-zapytali rownoczesnie Sylwek,Daga,Diana i Michal.
-Mnie tez wyslali na oboz.-powiedzial.
- Ciekawe czy na ten sam?-zastanawialam sie glosno.
-No to zostajemy tylko we czterech-powiedziala Diana.
-YYY...-odezwala sie Daga
-Co znowu?! Ciebie tez wyslali na oboz-zapytala Diana.
-Nie. Wyjezdzam do Francji. Do ciotki Matyldy. Wiec zostaje was tylko trojka.
-Moze ja tez gdzies wyjade.-zastanawial sie Michal-Bo nie oplaca sie wyjezdzac we trojke. Nie bedzie dobrej zabawy.
-No- zgodzil sie z nim Sylwek
-To zostaje sama?-zapytala Diana.
Byl drugi dzien wakacji a juz sie porobilo.I po co w ogole robic plany jak rodzice i tak ci je spieprza.
~~~~~~~~~~~~
Dwa tygodnie pozniej
Stoje obok autobusu i czekam az policja zrobi rutynowa kontrole.Rozgladam sie i zobaczylam Sebe. A jednak jedzie tak gdzie ja. Wzielam swoja walizke i podeszlam do niego.
-Czesc.
-O hej. Ale mnie przestraszylas.
-Ciekawe ile jeszcze bedziemy czekac.
-Jeszcze z 15 minut. Ciekawe czy bedziemy w tej samej grupie.
-No a chcialbys?
-Karola nawet nie wiesz jak.
-No tak, bo nikogo nie znamy.
Nagle wszyscy zaczeli sie pakowac do autobusu.
-Nareszcie.-ucieszylam sie. Ale chwile potem mina mi zrzedla gdy zobaczylam jak wszyscy sie pchaja. Gdy dostalam sie juz blisko bagaznika wsadzilam walizke i weszlam do autobusu.Pod reka mialam torebke w ktorej bylo:kosmetyki, telefon, legitymacja, aparat ,ksiazka i na wypadek podpaski.
Chwile potem ruszylismy. "Szkoda ze tu nie ma Dagi"-pomyslalam. Ona by wiedziala jak zaczac rozmowe. Seba gdzies zniknal.
Gdy mialam juz polozyc sobie torbe obok na siedzenie wcisnela sie jakas dziewczyna.
-Czesc jestem Milena. Pierwszy raz jedziesz na oboz?- zapytala
-Tak.
-Ja tez.
-Tak w ogole jestem Karolina.
-Ile masz lat?
-16 na karku,a ty?
-Tez, stara sie robie. Moj brat ma 17. Ma na imie Paul i siedzi dwa siedzenia z tylu.
-Aha.
-Jestem tak podekscytowana ze nie moge przestac gadac.-powiedziala.
-No co ty nie widac.
Przegadalysmy cala droge. Pod koniec przysiadl sie do nas jej brat Paul.
~~~~~~~~~~~~~~
Witam drodzy czytelnicy. Jestem tu nowa ale mam nadzieje ze bedzie wam sie podobac. Prosze komentujcie jak najwiecej czekam na opinie jak wam sie podoba to dopiero poczatek. POZDRAWIAM Misia:-)
Komentarze (8)
– dywizy zamiast myślników
– błędny zapis dialogów
– brak spacji
– literówki
– brak znaków diakrytycznych!!!
– brak najmniejszego opisu, co uniemożliwia jakiekolwiek wczucie się w tekst
– chaotyczność myśli (widać, że wrzucone sekund pięć po napisaniu)
– brak jakichkolwiek podstaw interpunkcji
– brak jakiejkolwiek znajomości fleksji
– niepoprawne konstrukcje zdań
– błędy językowe
– powtórzenia
– liczby zapisane cyfrą w prozie
– mieszanie czasów
Jedynka. Zero podstaw. Jasne, że można chcieć się uczyć, ale – kurczę – no końcówki mogłabyś chociaż dopisać, leniwcze.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania