Wakacyjne Bunga Bunga 2
Wróciłyśmy do domu. Nawet tydzień nie minął, a już kuzynka Angela namówiła nas na wyjazd do Hiszpanii. Zgodziłyśmy się.
Pewnego ranka schodziłam na dół, na śniadanie. Zamówiłam sobie sok pomarańczowy i kanapki z szynką, pomidorem, sałatą i ogórkiem. Zaczęłam jeść, gdy w pewnym momencie podszedł do mnie pewien mężczyzna.
- Wolne? - spytał.
- Tak, proszę - odparłam z pełnymi ustami.
Usiadł, a ja w tym samym momencie podniosłam wzrok. Zarumieniłam się.
On! To był on! Wpatrywał się we mnie swoim cudownym spojrzeniem.
- Coś się stało? - spytał.
Kiwnęłam przecząco głową.
- Przyjechałaś tu na wakacje?
- Tak. Razem z kuzynką i siostrą. Ty bez Marcina?
- Nie, z Marcinem i jego bratem. Zaraz zejdą na śniadanie.
- O! Właśnie idzie Angela z Asią.
Podeszły bliżej, a Aśka zaniemówiła.
- Czy to...
- Tak, to Jacek. Też nie mogłam uwierzyć - odparłam.
- Cześć Jacek. Jestem Asia. A to Angela, nasza kuzynka.
- Cześć - przywitała się Andzia.
Dziewczyny zajęły miejsce obok mnie i właśnie wtedy przyszedł Marcin ze swoim bratem.
- O proszę, widzę że Jacek wyrwał fajne towarzystwo. Chodź Sebastian, przysiądziemy się - powiedział Marcin.
Usiadł naprzeciwko Asi, Sebastian naprzeciwko Angeli. Zauważyłam, że przypadli sobie do gustu. Zaczęli ze sobą rozmawiać, więc i ja postanowiłam się odezwać.
- Też jesteś na wakacjach? - spytałam nieśmiało.
- Nie, przyjechaliśmy tutaj, żeby nagrać płytę, ale jak mamy chwilę wytchnienia to idziemy na plażę albo do klubu.
- Aha...
- A Wy?
- Odpocząć od codzienności.
- Sorki, że pytam, wiem że kobiet nie pyta się o wiek, ale ile masz lat?
- Osiemnaście - zarumieniłam się.
- To super - popatrzył na mnie i szyderczo się uśmiechnął.
- Czemu tak dziwnie na mnie patrzysz?
- Bo, szczerze mówiąc, przypadłaś mi do gustu. Jesteś szaloną nastolatką, taką cię postrzegam. Myślę, że w rzeczywistości też taka jesteś. Lubię zwariowane i szalone laski.
Zarumieniłam się. Nie mogłam uwierzyć, że piosenkarz taki jak JACO, mógłby się we mnie zadurzyć. Byłam zachwycona.
Pod koniec śniadania Jacek zaprosił mnie dzisiaj do klubu, a my poszłyśmy się poopalać.
W klubie byłam o dwudziestej. Zamówiłam sobie drinka i zajęłam miejsce. Niecierpliwie czekałam na Jacka.
Zjawił się! Podszedł do baru. Też zamówił drinka i dosiadł się do mnie. Wszystkie dziewczyny zwróciły na niego uwagę, ale on to zignorował. Szedł w moją stronę patrząc na mnie. Czułam się skrępowana. O czym mam z nim rozmawiać zastanawiałam się. Ale to on pierwszy się odezwał.
- Jednak przyszłaś.
- Tak, chciałam się z tobą spotkać i pogadać.
- O czym?
- Tak ogólnie. Jak tam idzie nagrywanie płyty?
- Nie jest to takie proste, ale dajemy radę. A co, chciałabyś wystąpić w naszym klipie?
- Ja? Nie, nie miałabym tyle odwagi. Nie ośmieliłabym się...
- Cii.... Jesteś taka słodka, jak się rumienisz. Mógłbym cię zawstydzać bez końca i wpatrywać w ciebie jak w obrazek.
I wtedy mnie pocałował. Świat zanotował mi przed oczami. Nie liczył się dla mnie cały świat, tylko on i ta chwila. Czułam miły dreszczyk w dole brzucha. Postanowiłam że muszę bo mieć! Muszę!
Poszliśmy się przejść. Zaprowadził mnie do studia nagrań, aby pokazać mi na czym polega ich praca. Zaśpiewał nawet dla mnie kawałek piosenki " Łapy w gore"...
Gdy skończył, pogratulowałam mu dużym, namiętnym całusem...
W drodze powrotnej do hotelu, opowiadał mi trochę o sobie. Nie chciałam mu przerywać. Jego głos jest hipnotyzujący....
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania